Zaliczyłam pierwszy spadek podejżewam , ze spadła mi woda z organizmu ale nie powiem jest to bardzo budujace przynajmniej poludzic sie mozna ale 1,4 kg to juz niesamowita waga. Nie wiem czy w tym tygodniu cos mi spadnie z tąd i z owąd ale nadzieja pozostaje . Najśmieszniejsze jest to , że ja pracuje na kuchni i rano jem śniadanko z chlebka ziarnistego z twarożkiem i chuda wędlinką kawe słodze już o 1 łyżeczke mniej niż wcześniej obiadku tam raczej nie tykam a jak jestem bardzo głodna to pochlipie troche zupki z racju tego , ze pracuje w szkole to zupki sa raczej lekkie i nieprzesadzone tłuszczem a przrciez wlasnie tam powinno mnie kusic. Ja to chyba jestem jakaś inna bo jak wchodze do domu to mnie demon ogarnia. Ssanie mi się włącza i zjadłabym konia z kopytami niech mi ktos powie DLACZEGO .
Toczę walkę ze sobą każdego dnia na razie raz wygrywam raz przegrywam ale uważam , że jest w miare dobrze tylko wsparcia w domu zero nawet sie przyznac nie moge ze zzaczelam diete bo cokolwiek bym nie chciala zjesc niesietetycznego to mój facet od razu walnie komentaz typu WIEDZIAŁEM , ŻE NIE WYTRZYMASZ Wię wersja jest taka bo mam po badaniach strasznie duzy cholesterol wiec sciemniam , że to po to żeby go zbić przynajmniej nie ma wontow jak grzesze leciutko
No koniec wywodów na dziś
Wiecieco....Sylwia
11 kwietnia 2013, 18:51dzięki dziewczyny :)
Codylaa
11 kwietnia 2013, 12:57Gratuluję spadku:) Nie dawaj się Sylwia i walcz. Nie będzie Ci łatwo, ale nikomu nie jest. I staraj się rzeczywiście jeść częściej.
nigraja
11 kwietnia 2013, 08:19może dlatego że długo nic nie jeszcze staraj się coś jeść co 3 godziny gratuluje spadku !!
patrycja.wisnia
10 kwietnia 2013, 18:57To nic ze czasami przegrywamy ale wstajemy i walczymy o kazdy nastepny dzien zeby miec dobry bilans i to chyba jest najwazniejsze :) powodzonka!