Nie wiem co robić. Tzn. wiem, ale mam blokadę. Rytm życia mi się całkiem rozregulował i zaczynam się gubić. Coraz częściej schodzę z wyznaczonej ścieżki. Sięgam po jedzenie nie koniecznie dietetyczne i wczoraj nie ćwiczyłam. Opuszcza mnie duch walki. Może ktoś zdoła mnie kopnąć w dupsko i zmotywować.
Blacksize
12 lipca 2016, 15:19bylebyś się nie cofała ;) czasem przerwa jest potrzebna...
angelisia69
12 lipca 2016, 12:52A czemu tak?Rytm zycia swoja droga,ale ty mozesz miec swoj wlasny rytm,niezalezny od tego co sie dzieje.Jesli jestes zdrowa,bliscy nie choruja to w czym masz problem?Moze sie wypalilas bo skupiasz sie za bardzo na odchudzaniu i tych sprawach?Podejdz do tego "luzniej",jedz zdrowo dla zdrowia i samopoczucia i narazie na tym sie skup zamiast na odchudzaniu,a cwiczenia?Chociazby 15min rano poskacz zeby dodac sobie energii na reszte dnia.Zaczelas juz jakis czas temu,nie warto spowrotem sie cofac,jakas czesc juz za toba,lepiej dodac do niej kolejne czesci ukladanki ;-)
wiedzma2016
12 lipca 2016, 21:04Wiem :) Już jakiś sukces, a nawet kilka mam na koncie. Nie jem cukru w tak zatrważających ilościach jak kiedyś, nawet kawy nie słodzę, co wydawało mi się nie do przejścia. Piję dużo wody. Zgubiłam boczki i schudłam 1 kg. Ćwiczę prawie codziennie. Ręce się zaczęły kształtować od hantli. Szkoda to zaprzepaścić. Tylko lato, urlop, zewsząd pokusy. Ciężko mi odmawiać. Ale wiem, że muszę. Dam radę. Dzięki za dobre słowo i kopa ;)
angelisia69
13 lipca 2016, 02:31no widzisz ile juz osiagnelas ;-) a pokusy?hmmm.. cale zycie beda,wiec naucz sie racjonalnie do nich podchodzic i czasem jakiejs malej ulec ;-)