tak zasłużyłam na spadek wagi w tym tygodniu, bo ciężko na to pracowałam . Troszkę chodziłam po lesie z kijkami w towarzystwie brata. Nie powiem, było fajnie , zwłaszcza gdy zrobiło się mroczno , a brat opowiadał zmyślone historyjki o złych duchach. Widziałam duchy prawie w każdym pniu drzewa bo mam wyobraźnie i łatwo jest ją rozbudzić w moim umyśle.
Warto poczytać na temat korzyści chodzenia z kijkami. Pracuje ponad 600 mięśni, dotlenia się organizm, obniża cholesterol, cukier, pobudza pracę serca, nie obciąża stawów, spala się dużo kalorii. W miłym towarzystwie staje się ten rodzaj aktywności fizycznej prawdziwą przyjemnością. Trochę szkoda , że dni stają się coraz krótsze , bo trudno jest chodzić po lesie po ciemku , a czas na to mogę przeznaczyć jedynie wieczorem lub w dni wolne od pracy.
Po spacerkach jestem strasznie głodna więc zapijam głód wodą co pomaga nieco oszukać organizm. Najlepszy efekt daje jednak szybkie pójście spać. Zanim moje ciałko zorientuje się co i jak to smacznie śpię.
marta803
21 sierpnia 2009, 00:08ładnie robisz swoj organizm w capa hehe a z ta wyobraźnią to dobra sprawa ja tez zawsze od razu widze to jakbym przed oczyma miała jak ktos cos opowiada świetne uczucie sie uśmiać czasem można a czasem przestraszyć pozdrawiam i spadaj z wagi raz dwa moja jeszcze stoi :/ ale tez sie w koncu ruszy :)