Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wywieszam biala flage.....


....przyszla.....bezbolesnie, niepostrzezenie.....zaznaczyla swoja obecnosc na skrawku bialego Velvetu....pozbawila mnie kolejny raz nadziei....nie wiem czy to nie ostatni raz....nie chce juz czekac...nie chce snuc planow, ktore pewnie nigdy nie beda zrealizowane....nie chce juz slyszec slow "Kochanie....to nie Twoja wina ".....kiedy jakis czas temu zdarzylo sie to co zadnej kobiecie i nigdy nie powinno sie przydarzyc...kiedy  lezalam na szpitalnym lozku On powiedzial....."Kochanie.....dzieci nie odchodza....zmieniaja tylko date przyjscia"....uczepilam sie tego jak ostatniej deski ratunku....ale chyba przestalam w to wierzyc....wywieszam biala flage....

.....dieta ok.....waga powyzej paska....no ale wiadomo @.....pobieglam dzisiaj swoja stara trasa....10 km w 58 minut.....nie wiem jak ja to zrobilam.....

.....zbieram sie do pracy....milego dnia wszystkim vitalijkom i dzieki wielkie za wszystko ( szczegolnie Tobie Fiono )

  • alinan1

    alinan1

    18 sierpnia 2010, 06:35

    przykro....Właściwie to nie wiem co napisać..Bo to, że wiem jak to jest-to już pisałam. Ja bardzo długo przeżywałam te rozczarowania co miesiąc. Aż bolało. Dosłownie.Fizycznie i psychicznie. Ale w końcu się doczekałam.. Może właśnie teraz i Ty się doczekasz..Bardzo Ci tego zyczę..Czasem ponoc tak właśnie jest, że jak się niby człowiek "poddaje", to "TO" przychodzi..utulam serdecznie...

  • funnynickname

    funnynickname

    17 sierpnia 2010, 17:38

    jestem daleka od pragnienia posiadania potomka, ale to nie znaczy, ze nie wspolczuje Tobie. Moze nie "biala flaga", a poprostu mniejsza presja na 'bycie". I moze wtedy wlasnie bedzie owa zmienioan data przyjscia? Bardzo Ci tego zycze :)

  • fiona.smutna

    fiona.smutna

    17 sierpnia 2010, 16:22

    ja przez ostatnie 8 lat co miesiąc przeżywam to samo.... czasem bardziej dramatycznie, czasem mniej.... Pragnienie macierzyństwa jest bardzo silnym pragnieniem... najsilniejszym z doznań. Na swój sposób powinnyśmy być szczęśliwe, że dane nam tego pragnienia doświadczać. Drugą dobrą strona w naszym smutku jest pełne i świadome uczestnictwo w tworzeniu rodziny, bez barier antykoncepcyjnych, bez strachu o wpadkę, karierę itp....fizyczne spełnienie do końca, w zgodzie z naturą, sumieniem. Przyniosłam Ci kubek pysznej kawy, wie małe czekoladki - dla Ciebie i Twojego mężczyzny. Dziś Wam smutno, ale przed Wami kolejne piękne uniesienia:) Głęboko wierzę, że doczekamy się obie tych niesamowitych dwóch kreseczek w jednym okienku:) Utulam serdecznie:)

  • agatastt

    agatastt

    17 sierpnia 2010, 15:34

    Bardzo mi przykro,ale pomyślałam sobie,że może to dobrze,że się "poddajesz" bo właśnie teraz wzmogą się szanse na spełnienie marzeń.Bardzo,bardzo często tak jest,że jeśli kobiecie bardzo zależy to zawsze nic z tego a jak już sobie odpuści to nagle pełnia szczęścia bo "niespodzianka".I tego z całego serca Ci życzę <img src='http://img831.imageshack.us/img831/7775/pozdrawiamislonkozostaw.jpg' border='0'/> Uploaded with ImageShack.us