Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
happiness....


......nie pisuje ostatnio, bo wbrew pozorom trudno pisac o szczesciu....zeby nie wygladalo infantylnie i nieprawdziwie....a ja czuje sie uszczesliwiona jak nigdy wczesniej....wszystko sie cudnie uklada w moim zyciu....zyciu, ktore tak naprawde jest cudem....oooo...i juz wyszlo jak zdanie jakiejs egzaltowanej panienki hehehehehhe.....

pewnie, ze bywaja gorsze dni...umysl zatrzymuje sie na rozwazaniu jak tu najlepiej sobie dokopac....i jest w tym mistrzem...a ja poslusznie, jak na grzeczna dziewczynke przystalo podazam za tym tokiem myslenia....i zakopuje sie wlasnym szpadelkiem w dziure, z ktorej pozniej nie moge wyjsc....na szczescie teraz mam Jego...jedna rozmowa rozwiewa wszelkie niepewnosci...kilka kubkow naparu z dziurawca ( polecam na stany depresyjne....idealny srodek ) i juz wszystko wraca do normy.....

unieszczesliwianie sie na wlasna prosbe jest chyba nasza narodowa cecha....od kilku lat mieszkam wsrod anglikow i ich takie zachowania absolutnie nie dotycza...obserwuje ten fenomen i nadziwic sie nie moge....ale ucze sie od nich i coraz lepiej mi to wychodzi.....

dla kazdego z nas szczescie ma inny wymiar....ale ta wewnetrzna radosc jest chyba u wszystkich taka sama....taka chec do zdobywania gor i moc pozwalajaca oprzec sie wszelkim przeciwnosciom losu....

....coraz czesciej odkrywam, ze fajnie byc CZLOWIEKIEM....takim przez wielkie C.....bo przeciez to co dajemy wraca do nas w dwojnasob....habilituje nas w oczach nas samych i prostuje nasz....czesto nadwyrezony....kregoslup moralny.....

...na Nowy Rok dostalam od Niego w poczcie taki oto wiersz....zycze wszystkim, aby mogli wypowiadac takie slowa najczesciej jak sie tylko da i oby nie zabraklo osob, ktore beda mogly tego wysluchac :))))

Lubię szeptać ci słowa, które nic nie znaczą —
Prócz tego, że się garną do twego uśmiechu,
Pewne, że się twym ustom do cna wytłumaczą —
I nie wstydzą się swego mętu i pośpiechu.
Bezładne się w tych słowach niecierpliwią wieści —
A ja czekam, ciekawy ich poza mną trwania,
Aż je sama powiążesz i ułożysz w zdania,
I brzmieniem głosu dodasz znaczenia i treści...
Skoro je swoją wargą wyszepczesz ku wiośnie —
Stają mi się tak jasne, niby rozkwit wrzosu —
I rozumiem je nagle, gdy giną radośnie
W śpiewnych falach twojego, co mnie kocha, głosu.
Twoj C.

  • Emma.

    Emma.

    5 stycznia 2011, 23:08

    Twój pamiętnik jest wyjątkowy....urokliwy, ciepły, romantyczny....cudowne miejsce...będę tu często wracać :) Pozdrawiam

  • uleczka44

    uleczka44

    4 stycznia 2011, 00:19

    Może jest jakiś sposób fachowy na tworzenie kolejnych pasków. Ja jestem samoukiem i robię to tak. Za każdym razem kolejny pasek tworzę od nowa, jako nowy pasek i daję mu nowe hasło. Tylko tak panuję nad wszystkimi.

  • uleczka44

    uleczka44

    3 stycznia 2011, 21:03

    W tym bardzo pieknym wierszu jest Tyle miłości do Ciebie. Trzymaj ją i nieś przez życie ostrożnie, otulając starannie ciepłem swoich dłoni. A co do paseczków to ja wchodzę w http://tickerfactory.com/ezticker/ticker_designer.php?type=8 i tam już sobie buduje paseczek. Powodzenia

  • zoykaa

    zoykaa

    3 stycznia 2011, 17:50

    doooosiego i najlepszego,sciskam Zoyka

  • muffin1984

    muffin1984

    3 stycznia 2011, 10:49

    Dla odmiany, az milo sie czyta taki wpis jak Twoj:) Zycze Ci 365dni niezmiernego szczescia:)

  • marzenka.wrocek

    marzenka.wrocek

    3 stycznia 2011, 10:27

    Tak trzymaj, a jakby co, to odkopię Cię moim szpadelkiem :) Buziaki :)

  • funnynickname

    funnynickname

    2 stycznia 2011, 21:25

    szczescie jest stanem umyslu i nie nalezy go szukac w innych..tylko w sobie. I fajnie ze jestes taka szczesliwa i ze sie uczysz jak to osiagac i trzymac przy sobie :)) Da sie wszystko w sobie wytrenowac; nawet wyplenienie polskiej meczenniczej cechy :)

  • jolajola1

    jolajola1

    2 stycznia 2011, 20:26

    bo to prxyjemnie cxytac o cxyjejs radosci

  • Kenzo1976

    Kenzo1976

    2 stycznia 2011, 20:15

    A ja od anglików nauczyłam się dobrego, lużnego podejscia do pracy i współpracy, są zupełnie inni niż polacy, nie znaczy gorsi, podoba mi się to , że zawsze są usmiechnięci i wysoko noszą głowę, nie jak my polacy, ze spuszczoną głową, ale tego się nie wie, dopuki nam tego ktos nie powie, ja się o tym dowiedziałam własnie pracując z anglikami, teraz między anglikami dobrze się czuję, usmiecham się tak jak oni :) Pozdrawiam serdecznie i nie ma co się wstydzić pisać o własnym szczęsciu, skoro tak się czujesz, to tak jest, pozdrawiam serdecznie, slicznie wyglądasz , szczuplutka i szczęsliwa :)))

  • zoykaa

    zoykaa

    2 stycznia 2011, 19:50

    pieknie napisane:)dosiego