Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
...i po tlustym czwartku
16 lutego 2012
.....pojechalam specjalnie w drugi koniec miasta zeby kupic moim chlopcom paczki....kolejka w polskim sklepie byla niemilosierna...."brali" po 15-20 sztuk....ja z gracja poprosilam o 2....hehhehehehe.....pieknie pachnialy.....przywiozlam zawiniatko do domu ....synek skonsumowal swojego od razu, a Cez czekal z tym az do popoludnia....udalo mi sie polizac marmolady....pyszna byla.....
nanuska6778
21 lutego 2012, 10:24Piekne i strasznie madre to, co mi napisalas... dzieki:-)
sr.lalita
19 lutego 2012, 22:21To jest bardzo fajne uczucie, choć staram się nie robić więcej niż 550-600kcal na jeden raz, bo jakrobię to albo słabnę, albo już na nic więcej nie mam siły, a to nie o to chodzi :-)
sr.lalita
18 lutego 2012, 11:32Dla mnie paczki KK sa duzo lepsze od 'naszych' polskich, za którymi tak naprawdę nie przepadam - często są suchawe i lekko zbite, więc bez herbaty ani rusz. A tu koło domu jest targ, na którym jest stragan, gdzie smażą pączki na Twoich oczach - to dopiero jest pyszność! Ale też słodycze w tej chwili nie bardzo mnie interesują, jedyne co zajadam z pasją to masło orzechowe i gorzką czekoladę Lindta - jedna kostka mnie w pełni satysfakcjonuje. Dzięki za przyjęcie do grona znajomych :-)
zoykaa
17 lutego 2012, 15:15Bebek ma urodziny...ale jak nie w marcu to w maju na pewno,bedziesz ofkors i ani mrumru:)
adador77
17 lutego 2012, 05:04trzeba bylo pojechac do asdy. Stala wielka skrzynia wypelniona polskimi paczkami uturlanymi w cukrze pudrze z ogromny napisem Tlusty Czwartek:)
iwonalek
17 lutego 2012, 00:22tylko marmoladę polizałaś ....wow zazdroszczę :)
calineczkazbajki
17 lutego 2012, 00:02ja kupiłam tylko 1 - dla siebie , bo maż pewnie w pracy zjadł ze 100 :D