Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
...wyjatkowo ponarzekam....


....bo nie wiem czy to wina zblizajacego sie okresu czy zupelnie cos innego....czuje sie zmeczona....bardzo zmeczona.....faktem jest, ze ostatnie 2 tygodnie daly mi niezle w kosc....umarlo czterech moich dziadkow....Grace, Jim, Irene i Ron.....o kazdym z nich moglabym napisac powiesc....kochani byli....ale to chyba nie jest powodem mojego samopoczucia.....bardziej zgonilabym  na diete....sadze, ze cos zle robie z tym raw....zbyt latwo mi to przychodzi....nie jestem 100% surowa.....bywa, ze dodam do salatki podgotowanej kaszy....bywa, ze wypije herbate z mlekiem.....ale jesli mam taka potrzebe to ja realizuje.....nie dam sie zwariowac.....zauwazylam jednak, ze zaczelo mnie odpychac od kolorow....nie wspominam juz o rybach, jajkach czy serze.....coraz mniej jest we mnie checi na owoce....jadlabym  ZIELONE w nieskonczonosc....nawet pomidory i papryka zaczynaja mi przeszkadzac....do moich zielonych koktajli dodawalam wczesniej banany...teraz wydaja mi sie one za slodkie.....kiwi i szpinak w zupelnosci mi wystarczaja.....przez niejedzenie owocow drastycznie tne kalorie, ale staram sie je uzupelnic jedzeniem avokado i orzechow....tyle tylko, ze te drugie jakos kiepsko mi wchodza.....musze sie doszkolic teoretycznie, bo w koncu zostanie mi do jedzenia tylko trawa hehehhehe.....
......obejrzalam wczoraj Samsare....kolejny raz....za kazdym razem odkrywam w tym filmie cos nowego....cos co porusza mnie tam gdzies w srodku...prawde mowiac to Samsara w glownej mierze przyczynila sie do mojego powrotu do weganizmu a pozniej witarianizmu....Ci ktorzy widzieli wiedza o czym pisze....reszta musi koniecznie zobaczyc....piekne zdjecia, cudna muzyka i okropienstwa cywilizacji.....film krecono ponad piec lat w 25 krajach.....zmienia myslenie...otwiera nasze szeroko zamkniete oczy :))
  • kurpinka

    kurpinka

    14 marca 2013, 12:57

    a może ta dieta jest nie dla Ciebie, może potrzebujesz mięsa nabiału, ciepłego posiłku, jest takie sfrustrowanie w Tobie

  • Kenzo1976

    Kenzo1976

    13 marca 2013, 23:14

    zaciekawiłas mnie tym filmem ...

  • renianh

    renianh

    13 marca 2013, 22:01

    Musze koniecznie obejrzeć i też uważam jak Funny to dieta jest dla Ciebie słuchaj organizmu i nie zabraniaj mu jak ma ochotę .Lubie taki gęste koktajle owocowe kiwi banan pomarańcza .limonka awokado i mówisz ze szpinak też się komponuje ,ciekawe.

  • funnynickname

    funnynickname

    13 marca 2013, 21:19

    zeby byc RAW nie trzeba byc 100%. To jakas schiza prawie, bo dosc czesto sie z tym spotykam. 100% raw to jest tylko w chorobie i detoxie. Poza tym dieta jest dla Ciebie, a nie odwrotnie.

  • sr.lalita

    sr.lalita

    13 marca 2013, 20:40

    Jeszcze się nie przeprowadzam, póki co są plany :-). My też nie mamy praktycznie żadnych znajomych Polaków w UK, ale coraz bardziej nas tam ciągnie, coraz częściej tam jeździmy. I to bynajmniej nie z tęsknoty za rodziną czy z poczucia patriotyzmu, ale dlatego, że coraz więcej rzeczy tam robimy, coraz więcej projektów, szczerych znajomości... Do tego K ma tam biznes, który bardzo chce rozkręcić, a na odległość istnieje dużo ograniczeń.

  • Insol

    Insol

    13 marca 2013, 20:15

    no to poczytaj i daj znać - ja kiedyś słyszałam definicje 'raw' jako jedzienie nie całkowicie surowe, mogło być podgrzane/przetworzone do określonej temp ale nie pamiętam jakiej

  • alinan1

    alinan1

    13 marca 2013, 18:25

    ad. raw się nie wypowiadam...Ja bym (chyba) nie dała rady na surowiźnie długo, ale..każdemu wg potrzeb. Niektórzy potrafią słuchać swego organizmu i całkiem nieźle sobie na tym wychodzą. Mój organizm jeszcze nie znormalniał, więc nie mogę tak jego słuchać, bo bym chyba już ze 120kg ważyła:). Ad. "samsary"-byłam, widziałam, zachwycałam się i też bym spokojnie mogła oglądać jeszcze raz i jeszcze raz i jeszcze raz. CUDO.. Podobny jest "Baraka". Ten drugi mam na dvd, to mogę w każdej chwili. A fakt...do jedzenia mięsa też mnie takie obrazki zniechęcają. A raczej potwierdzają decyzję żeby go nie jeść. Ostatnio sama sobie zafundowałam obrzydzenie do kiełbas..Zrobiłam w piekarniku taką jakby z grilla. I widziałam ILE się z niej wytopiło!! FUJ! Na dodatek wylałam durnota jedna toto do zlewu i sobie zlew zapchałam... Jak go odetkałam "tymi ręcami", to na pewno DŁUGO , a może i nigdy nie tknę kiełbasy. lepszego samopoczucia życzę!!

  • karioka97

    karioka97

    13 marca 2013, 17:54

    miałam dzisiaj taki dzień i takie przemyślenia, nie wiem, czy to przesilenie, czy coś innego. Jestem zmęczona a tak naprawdę nie mam powodów do takiego stanu. Pozdrawiam

  • sr.lalita

    sr.lalita

    13 marca 2013, 16:34

    Tak, o tym słyszałam, ale nie oglądałam.

  • sr.lalita

    sr.lalita

    13 marca 2013, 16:26

    Dzięki za idee filmu - na pewno sprawdzę co to.

  • deepgreen

    deepgreen

    13 marca 2013, 16:00

    Nie mieszkam,a mieszam:-)

  • deepgreen

    deepgreen

    13 marca 2013, 16:00

    W kroliczka sie przeistaczasz?Nie wiem,jak Ty to robisz-mnie na dluzsza mete zielenina nie smakuje.Zreszta nic na dluzsza mete -jak i w menu tak i wzyciu lubie zmiany.Dla tego mieszkam ile wlezie:-)Trzymaj sie.

  • jolajola1

    jolajola1

    13 marca 2013, 15:49

    będziesz jadła tylko trawę???? jak krowa? jakoś odczuwam intelektualne opory przed uznaniem raw za normalny i długotrwały sposób odżywiania człowieczego . .. nie do tego zęby, nie takie enzymy, nie taka dlugość jelita, brak żolądka trawożercy .. .