Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
no tak


65 już blisko,ale wciąz daleko
za to dzisiaj po zakupach mam fajny humorek ,bo kupiŁam sobie sukienke letnia rozmiar 10,a jeszcze miesiąc temu kupowaŁam 14-12.
Brzuch robi sie pŁaski,sadeŁko wciąga sie do srodka,a już myślaŁam ,ze będe chodzic z takim odstającym brzuchem.
Kurcze tylko nie moge wytrzymac 5 dni na biaŁeczku,a do tego jeszcze dzisiaj zjadŁam nalesnika,najgorsze ze wcale nie miaŁam na niego ochoty,tylko ten zapach,teraz żaŁuję że go zjadŁam mam zgagę.Staram się nie lać dużo oleju ,ale jednak teraz go czuję.
Mam nauczkę.
Ciekawe jak będzie w sobotę,czy bardzo polegnę????
postaram sie nie jesc za dużo,szkoda mi  tych fajnych cyferek na wadze.
Ja chce ciepeŁko,dzieci na dwór,bo idzie oszalec z nimi w domu.
Tęskni mi się za kosiarką i moimi kwaituszkami.
  • .ksiezniczka.

    .ksiezniczka.

    8 marca 2010, 16:30

    hej wiolu ale ty chudziutka teraz :)))

  • joanka77

    joanka77

    5 marca 2010, 00:34

    Wiolu chudzinak z Ciebie!! Ja też chcę 10, albo chociaż 12 :)

  • reynevan

    reynevan

    4 marca 2010, 20:39

    gratuluję :))) a słoneczko musi przecież przyjść, co nie?