Od czegoś trzeba zacząć! A ja zaczęłam już bardzo dawno, ostatnie wyzwanie podjęłam 11.08!
Wróciliśmy z uroczych wakacji w Augustowie, stanęłam na wadze, ale tylko tak z ciekawości i przeżyłan szok 104! i ani grama mniej. Odszukałam wszystkie pomoce do odchudzania z przed lat i do dzieła!!!
Swietną sprawą jest zapisywanie zjedzonych kalorii i niezłomna zasada NIE OSZUKUJE SAMA SIEBIE!! Czasami jest to bardzo trudne a ręce nie chcą się odkleić od lodówki ale mocno się staram. narazie mam za sobą 9 kg. Myślę że będzie mi coraz łatwiej. Czytam pamiętniki osób z podobną wagą i bardzo mnie to buduje. Idę ustalić dzisiejszy jadłospis a jutro na wagę!!