Witam po wakacjach
Ciężko było i jest ciężko. Chyba w poprzednim wcieleniu byłam niedźwiedziem z genami wilka. Ot mieszanka taka. Apetyt i senność niedźwiedzia stosowna do pory roku i wilcze ataki głodu. A to wszystko przez wakacyjno-urlopową rozpustę. Było wszystko- chlebuś, ciasteczka, drineczki i owocki-całe mnóstwo. Miałam wrażenie, że moja waga rośnie w górę z każdym pożartym ciasteczkiem. Po urlopie 1,5kg w górę. Łatwo przytyć ale zgubić cholerstwo, to się namordowałam. Czas wrócić na właściwe, dietetyczne tory. Jestem już z Wami i nie poddaję się.
Pozdrawiam
Superbabeczka
12 października 2016, 14:15Kochana jak ja Cię doskonale rozumiem