Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Niespodzianka...


Witam Was serdecznie z 2 wiadomościami. Jedną dobrą a drugą złą. Może zacznę od tej złej, żeby optymistycznie zakończyć post. Tak więc....rozchorowałam się.(pot) Nikt by nie przypuszczał. Przychodzę ze szkoły, apetyt nie zanikł, a wieczorem ból wszystkich kończyn i kaszel niemiłosierny aż z oskrzeli. Stan podgorączkowy i jutro zamiast do szkoły to do lekarza. Nie lubimy tego. Musiałam zrezygnować z ćwiczeń, bo bym chyba się przewróciła. No to teraz czas na dobrą wiadomość dziś 2 miesiące diety, ważenie i na wyświetlaczu 67 kg. (impreza) Mam nadzieję, że już nigdy więcej nie zobaczę 7 z przodu. Tak więc kończę wpis dziś krótszy i zmykam do spania, chorobę trzeba wyleżeć. Trzymam kciuki za walczących i tych na początku swojej drogi, bo wiem że początki są zawsze trudne.  

PS. Dziewczyny dajcie mi kopniaka w tyłek, żeby po chorobie zmobilizować się do regularnych ćwiczeń i diety, bo dziś wpadła mi bułka pszenna wielkości 2 pięści, nie mogłam się oprzeć (szloch) A tak dobrze mi idzie.... :( Zostały 4 miesiące do wymarzonych chudych wakacji ;(

Trzymajcie się i nie dajcie się chorobie ! 

  • paula15011

    paula15011

    4 marca 2015, 13:46

    Zdrówka Ci życzę :) A co do diety to i ja ostatnio zawalam :/ No ale jak sobie pomyślę że zaraz szykuję się tyle osiemnastek moich znajomych i jak ja będę wyglądać?! Także trzeba spiąć pośladki i walczyć o piękne ciało! Mi też na prawdę czasami się mega nie chce i mam wszystkiego dosyć ale tyle ludzi na świecie daje radę to my nie damy rady? :) A pewnie że damy ;) Pamietaj że jesteśmy w tym razem, trzymam za Ciebie mocno kciuki! :D