ale u mnie lenistwa nie było. Przed 9.00 pojechałam z mężem do mechanika, aby wymienić opony na letnie. Tak, tak na letnie, jakoś czas uciekał inie zdążyłam tego zrobić wcześniej, no ale się udało. Potem pojechaliśmy na działkę: nie udało się zrealizować tego co zaplanowaliśmy, ale zawsze coś poszło do przodu. Myślę, że jeszcze jedno popołudnie, a wszystko co przeznaczone jest do zasianie czy zasadzenia będzie przygotowane. Ale dzisiaj miałam już kryzys i już się popłakałam chyba z bezsilności. Mąż powiedział, że chyba do mnie dopiero dotarło ile tam jest pracy do zrobienia, mimo, że wiele już jest zrobione. Ma rację, mamy długi weekend, a my harujemy w upale. Przyjechaliśmy do domu około 13 ponieważ mąż musiał jechać do firmy, a ja zjadłam obiadek, wypiłam kawkę, odpoczęłam i poszłam na kije. Niestety gps się nie włączył i aplikacja nie zadziałała więc nie wiem ile kilometrów przeszła, wiem tylko, że chodziłam 65 minut. Brawo ja! Żeby sobie pomóc w dążeniu do lepszej sylwetki, a przede wszystkim lepszego zdrowia założyłam trzy wyzwania: Maj bez słodyczy, 1000 minut majowej aktywności i 2 litry wody każdego dnia w maju. Także zapraszam do udziału, będziemy wspólnie walczyć i jednocześnie ćwiczyć wytrwałość i systematyczność. A teraz robię paznokcie, żeby ładnie się prezentowały jutro na rowerku :) Pozdrawiam
dorotamala02
1 maja 2018, 11:26Działka to najlepsza siłownia na świecie,jesteś bardzo dzielna i zazdroszczę energii.Powodzenia:)))
wojtekewa
1 maja 2018, 16:45Ale czasem jej już nie mam - przez chwilę:) a potem już myślę kiedy będą mogła przyjechać następny raz i co wtedy zrobić
Zabcia1978v2
1 maja 2018, 06:34Na działce też się spala kalorie ;)
wojtekewa
1 maja 2018, 08:27Tak, tak, a najwięcej z nerwów hihihi
Magnolia54
30 kwietnia 2018, 21:29Ja przyłączam się do 1000 minut (czyli min. 32 minuty dziennie) majowej aktywności, 2 l. wody dziennie...Najgorzej te słodycze... Nic a nic? Ani jednego cukierka? *_*
wojtekewa
30 kwietnia 2018, 21:41nawet najmniejszego :) może jakaś żurawina albo suszone morele?