I tydzień zmarnowany... Tylko raz zaliczyłam bieżnie, powoli przepraszam się z płynami, ale niestety zaprzyjaźniłam się ze słodyczami. Wiem, że muszę działać i schudnąć bo kręgosłup daje w kość i grozi mi palcem. Trzeba spiąć pośladki i do dzieła!!
I tydzień zmarnowany... Tylko raz zaliczyłam bieżnie, powoli przepraszam się z płynami, ale niestety zaprzyjaźniłam się ze słodyczami. Wiem, że muszę działać i schudnąć bo kręgosłup daje w kość i grozi mi palcem. Trzeba spiąć pośladki i do dzieła!!
Gosiek.agnieszka
9 października 2018, 15:08Można przecież zrobić #fitjabłecznik, robię tak czasami i zastępuje mi to śniadanie:)
taka^ja
8 października 2018, 23:07mi też nie wyszło... :(
fitball
8 października 2018, 21:28trzymam zatem kciuki
wojtekewa
9 października 2018, 18:52Dziękuję
skontrolowana
8 października 2018, 06:10Odkąd staram się trzymać dietę to nie kupuje słodyczy w ogóle - mąż się już przestawił, syn też już o to nie pyta :) wszyscy skorzystaliśmy.
wojtekewa
8 października 2018, 06:59To też jest sposób, ale jak słyszę mama a może upieklabys szarlotkę? Sąsiad dał całe wiadro jabłek...
skontrolowana
8 października 2018, 07:38Taa :D robiłam ostatnio też ciasto z dzieckiem bo zobaczył w tv i on chce takie zrobić - rozdałam większość xD