I wszystkich serdecznie witam, trochę mnie nie było, ale czasem Was poczytywałam. Cieszę się, że się nie poddajecie i walczycie ze swoimi słabościami, choć wiadomo, że nie jest łatwo. Ja przez ten miesiąc coś tam próbowałam, ale raczej to marne były działania, a co za tym idzie i marne były skutki. Sama się wczoraj uśmiechnęłam jak przeczytałam swój ostatni czy przedostatni wpis, że do końca roku chce zgubić 5 kg. Nic nie zgubiłam, ale też nie przybralam na wadze - wprawdzie to marne pocieszenie, no ale zawsze. Ostatni miesiąc u mnie do ,,walka'' z dziećmi :):):) typu: ucz się, przygotuj się do kartkówki, naucz się do sprawdzianu, odrób lekcje itp. Ponieważ mój mąż jest chory, a w czwartek mam zebranie w szkole u obu chłopców zaczęłam się śmiać, że mąż specjalnie zachrował, aby nie iść na wywiadówkę. A młodszy to słysząc mówi: ,,tata idź do mnie do szły, przynajmniej nie będziesz miał stresa". Od dwóch tygodni walczę z przeziębieniem męża, tygodniową gorączką, której nie mogliśmy zbić (a momentami było powyżej 40 stopni) dramat!!! Teraz jest lepiej ale jest tak słaby, że szok. Jesteśmy razem 28 lat i nigdy go takim nie widziałam. Ostatnio mówił, że w jego 30 letniej karierze zawodowej to drugie zwolnienie lekarskie. A co u Was? Jakie plany do końca roku? Pozdrawiam
annna1978
19 listopada 2018, 22:08No to masz dom na głowie. Pilnuj męża bo faktycznie sie pochorowal...Plany to ogarnac urodzinki dziecka i potem iść na 40tke:) i Wigilia u nas:))
wojtekewa
20 listopada 2018, 08:23Wigilia też u mnie więc trochę pracy będzie, ale wizyta u fryzjera już zarezerwowana :):):).
ola05
19 listopada 2018, 21:41Dużo zdrówka dla męża i powodzenia na wywiadówce.
wojtekewa
20 listopada 2018, 08:24Dobrze, że jest dziennik elektroniczny to oceny mnie nie zaskoczą:) dziękuję za życzenia dla małżonka