Od diety, ale nie zmiany nawyków żywieniowych, od myślenia, że coś muszę... Bo ja nic nie muszę tylko chcę... Chce żyć ze spokojem, radością, większym lub mniejszym uśmiechem. A że się nie zawsze daje? Trudno, w tych moich dniach jest światełko, że jeszcze będzie lepiej... Choć nie wiem czy lepiej, ale na pewno inaczej. W pracy zmienili się szefowie więc parcie jest nie tylko na szkło, tata to już nie morze opowieści tylko ocean... Ale staram się pamiętać, że kiedyś On odpowiadał na moich tych samych pytań milion razy i po raz setny nalewał mi herbatę do kubka gdy podczas jednego śniadania wylewalam sto razy...jutro już marzec i nowy taki malutki plan co chce zrobić i co chce osiągnąć na koniec tego miesiąca. Waga drgnęła troszke w dół ale bez szału, ale nie wzrosła i to jest sukces.o kilka centymetrów zmniejszyły się obwody.. 11 kg to sporo, ale jakoś nikt mi nie powiedział ,,schudłaś"🤭 wrzuciłam nowe wyzwanie na marzec, bo tak jak kiedyś napisałam ono mi pomaga i motywuje - może i jeszcze kogoś zmotywuje...Ostatnio rzadko tu wpadam więc zmykam nadrobić zaległości. Miłego wieczoru i do następnego...
Sunniva89
2 marca 2023, 11:47te pierwsze zdania , bardzo piękne podejście, nic nie muze tylko chcę <3
PACZEK100
1 marca 2023, 06:50Ważne że działasz, nie poddajesz się !
wojtekewa
1 marca 2023, 11:57Przynajmniej próbuje 😁