Wczoraj i dziś znów na rygorystycznej diecie. Zadowolona jestem, że udało mi się przezwyciężyć większość pokus. Większość.... bo jednej się niestety nie oparłam. Na tą wiosenną pluchę, szarość i ból głowy pozwoliłam sobie na Tofelka do kawy. Jak nie jem słodyczy, taki jeden mały przysmak wydaje się mega słodki i wystarczający (na szczęście). Aby do wiosny... :-)