Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Cudowna wiadomość z rana!


Witam wszystkich :)

Kurczę, to trzeba być naprawdę dziwnym człowiekiem, ciesząc się, że przez pół roku przytyło się 5 kg. Ale... Dla mnie to tylko 5kg!

Nie wchodziłam od stycznia na wagę, ponieważ zmagałam się z kompulsami. Nie chciałam się dołować. Heh. Aż w końcu zaczęłam dostrzegać niekorzystną zmianę w moim wyglądzie. I tak od miesiąca się przymierzałam do zważenia i otworzenia sobie oczu. Wczoraj wieczorem postanowiłam- dzisiaj rano się ważę i rozpoczynam ponownie dietę z ważeniem co tydzień. Wiem, potrzebowałam spoooro czasu, zanim zrozumiałam, że to trzeba naprawdę zakończyć, to objadanie się. Ale ja się najzwyczajniej w świecie bałam. ;x

Wracając, dlaczego TYLKO 5 kg? A to dlatego, bo prawie codziennie wcinałam za 2. Często takie ilości, że nie mogłam się do końca wyprostować, tak bardzo bolał mnie brzuch.

Ćwiczyłam przy tym bardzo dużo. I Słuchajcie, stwierdzam, że ćwiczenia działają cuda! Ja byłam pewna, że przytyłam o wieeele więcej. Przed wejściem na wagę modliłam się, żeby nie było więcej niż 78kg. Nie wiem, czemu akurat ta liczba. A zobaczyłam równiusieńkie 69! Nie straciłam 6 z przodu. Ale mam motywację.

Wczoraj na forum zastanawiałam się, czy jest możliwość doprowadzenia się do normalnego stanu z 166cm z 75kg(tak obstawiałam) do października. Skoro wtedy odpowiedzi były twierdzące, to teraz JA jestem pewna, że MI SIĘ UDA. 10kg 10 tygodni...To możliwe.

A tak poza tym, to widać jak bardzo zaburzony mam obraz samej siebie. Jeszcze wczoraj widziałam się w lustrze jako 80kg dziewczynę. Dzisiaj, gdy waga pokazała 69kg, myślę, że te fałdki nie są aż tak monstrualnie duże, jak wydawały się jeszcze wczoraj...o.O Dziwna jestem.

To się rozpisałam...

Pozdrawiam! :) 

  • dagmara_victoria

    dagmara_victoria

    26 czerwca 2013, 10:43

    Powodzenia! Dasz radę!

  • ElisaChudnie

    ElisaChudnie

    26 czerwca 2013, 10:27

    Dasz radę z tymi 10kg. Jak nie w 10 tygodni to w 15;) Ojj coś wiem o zaburzonym obrazie samej siebie. Wczoraj wybrałam się na zakupy i nie wzięłam do przymierzalni żadnej rzeczy, która byłaby w moim rozmiarze. -6kg a rozmiar ubrań z 40 do 36? Dziwne.. ale 38 były na mnie za duże.

  • nydrea

    nydrea

    26 czerwca 2013, 10:01

    no to życzę powodzenia w diecie :)