Hejka! Dziewczyny postanowiłam się Wam codziennie "spowiadac" z mojego jadlospisu bo inaczej chyba się nie ogarnę z tym moim obzarstwem. Od blisko 2 lat probuje schudnać i w sumie 15kg mnie ubyło tym ze... no właśnie przez miesiac przytyłam 5 kg. . MASAKRA!!! Od połowy września zaczęłam pracować i codzienna biegania spowodowale ze totalnie straciłam kontrole nad tym co jem i kiedy jem. Obzeram się pieczywem i slodkosciami a warzywa i owoce psuja sie w koszyku... Nie umiem albo nie chce rozplanować sobie co i kiedy będę jadła tylko jem kiedy jest okazja albo kiedy jestem glodna i wowczas najczescie zapycham sie jasnym chlebem albo tym co jest akurat pod reka. Obawiam sie ze jeśli czegos natychmiast nie zrobie to za jakis cza bedzie za pozno i znów 89kg się pokaże na wadze... tak wiec podejmuje po ra kolejny wyzwanie zeby wrocic na wlasciwe tory...Napisze jutro jak mi poszlo.
ojjbK
16 października 2018, 11:32Coz moge napisac: Do boju! Powodzenia :)
karmelikowa
16 października 2018, 01:45Oj do zbędnych kg szybko się wraca. ...kciuki i powodzenia :)