Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ciężki tydzień - dzień 2.


Pierwsza kwestia - waga 82,1 czyli bez zmian od wczoraj. 

Kwestie kolejne :) A więc tak - praktycznie obyło się bez grzeszków, chociaż dojadłam trochę kaszy mannej syna ale bez cukru. Nie poćwiczyłam się. Umyłam jedno okno (miałam umyć dwa). Było sporo zabawy ze Szkrabem, zrobiłam Mężowi tort (najmniejsza tortownica 12 cm śr. :P ). Miałam zmyć hybrydę - nie zmyłam. Ogólnie dzień jakiś mało aktywny i nie miałam też jakoś zapału do pracy. Tylko dieta na plus.

Oby jutro było lepiej bo do sobotniej imprezy nic nie zdążę zrobić :P

Plan na jutro: trening, pomalowanie włosów teściowej, zmycie hybrydy, zrobienie czekolady na sobotnią imprezę, umycie zaległego okna, spacer ze Szkrabem (to codzienność), zmiana pościeli. Uff!

Trzymajcie kciuki.