Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
1.05 / wyjazd majówkowy


Dzisiejszy dzień był bardzo przyjemny :) Pojechałam z dwiema przyjaciółkami i chłopakiem jeden z nich pozwiedzać zamek w Mosznej :D 2,5h drogi od naszego miasta, ale naprawdę było warto! Pogoda też się udała, obawialiśmy się deszczu (tak jak przez ostatnie dni), ale było ładnie, świeciło słoneczko (chociaż momentami bywało wietrznie).

Dzień spędziłam dosyć aktywnie :D Zainstalowałam ostatnio aplikację krokomierza i dzisiaj pokazał aż 11 tys kroków! Wstawiam kilka zdjęć z wycieczki, ja zamkiem byłam naprawdę oczarowana, można poczuć się jak w hogwarcie :) Mają tam jeszcze hotel, ale mi się marzy wypoczynek w takim miejscu! Na pewno kiedyś muszę to zrealizować :)

Niestety menu baaaardzo ubogie... 

1. Śniadanie - 8.00

Płatki owsiane (50g), pół łyżeczki kakao + cynamon - 190 kcal

Dzisiaj wyjątkowo bardzo najadłam się tym śniadaniem, tak naprawdę ciężko mi je było dojeść! Zmieniłam płatki owsiane na drobniejsze (niby nie błyskawiczne - moich ulubionych górskich nie było już w sklepie więc wzięłam jakie były). Robiłam z porcji, jaką ostatnio zazwyczaj jem (50g), a porcja była większa i bardziej pożywna od "normalnej", nie wiem skąd to się wzięło :?

2. 2 śniadanie (? tak tego raczej nazwać nie można) - 10.00

Coca-cola zero (0,4l) - dlatego, że na postój zatrzymaliśmy się w McDonaldzie.. nie znalazłam tam nic dla siebie :/

Potem zwiedzanie zamku i ogrodu, nie było czasu na jedzenie ;)

3. Obiadokolacja - 17.30

Podjechaliśmy do Opola do Manekina... Uwielbiam tę restaurację, w tamtym roku w wakacje podczas pobytu w Toruniu z przyjaciółką przez 4 dni jadałyśmy tam codziennie! Same pyszności, jednak przez ten rok jak wiecie wieeele w moim życiu się zmieniło. W menu nie znalazłam niestety za bardzo nic dla siebie. Zdecydowałam się na sałatkę z jalapeno i jajkami.. tak naprawdę tylko dlatego, że byłam ze znajomymi. Sama nic bym tam już nie wzięła. I tak nie zjadłam całej. Z moich wyliczeń ok. 170 kcal? Jajko smażone na tłuszczu/maśle napewno :((

Dopiero edytując i wstawiając do wpisu te zdjęcia zauważyłam, że możecie tu zobaczyć różnicę pomiędzy talerzem Sis a moim.. sama jestem załamana. Wiem, że to jest naprawdę dramat. Nie mogę nic na to poradzić.

Razem - 360 kcal

Także ten... moje plany "stabilizacji" poszły GŁĘBOKO w las. I tak naprawdę na razie nie czuję się na siłach, żeby to zmieniać.

Teraz 2 dni wolnego, więc w końcu może uda się odpocząć! Plan na jutro - kosmetyczka, bo moje paznokcie już krzyczą o nowe hybrydy :D Nie mam jeszcze na nie pomysłu, ale jutro na pewno wstawię zdjęcia co udało się stworzyć ;)

  • Rosae_

    Rosae_

    2 maja 2019, 06:04

    Trzymam za Ciebie kciuki, żebyś wyszła na prostą. U mnie za to jest na odwrót. Z niedowagi jaką kiedyś miałam, zmieniłam się w obżarciucha. Życie ciagle się kręci wokół jedzenia :( Miłego dnia Ci życzę i łatwiejszego przejścia na zerowy bilans