Po ostatniej kłótni z moim chłopakiem postanowiłam wyprowadzić się z dzieckiem do mamy.Miałam już dosyć jego awantur i niszczenia mi życia. Żyłam w ciągłym stresie. Zniszczył mi tym razem telefon. Super co nie.
Jestem jakaś chora, zakatarzona z bólem gardła.
Wczoraj nic nie spałam, a dzisiaj długo zasnąć nie mogłam bo mi ręka drętwiała. Wszyscy spaliśmy na kupie bo siostra z dziećmi jeszcze przyjechała i spałam z mamą i synkiem w łóżku. Mama jeszcze dzisiaj swoje imieniny robi. Nie ma tu nawet spokoju. Mały w nocy się obudził i płakał mi.Długo go nie mogłam uspokoić. Coś mu się przyśniło lub nie umiał się przyzwyczaić do nowego miejsca.Ale dzisiaj już ma dobry humorek.Pobawi się z dziećmi. Tyle tych dzieci tu w domu.Idę małego na dwór dać do dzieci, a sama wezmę się za ćwiczenia.
A I TRZYMAM DIETĘ. Nie jem tak jak inni pizzy i kiełbasy. Troche czekolady spróbowałam wczoraj. Tak to nie jem.
roogirl
9 grudnia 2012, 14:50Oby było dobrze, a wierzę, że będzie. Życzę powrotu do zdrowia. Polecam czosnek w tabletkach.
xvxkamilaxvx1
8 grudnia 2012, 17:31no dzieki, ale jaki ja tam przykład z siebie daje, chorubsko mnie całkiem teraz rozłożyło
energeticgirl
8 grudnia 2012, 12:00to juz od dawna bylo chore, samej Ci bedzie lepiej
krcw
8 grudnia 2012, 11:19no jak masz się z nim tak męczyć to może faktycznie lepiej tak
jamay
8 grudnia 2012, 10:56no to ładnie. Współczuję :(