i tak sobie pomyślałam, że fajnie by było na TĘŻĘ OKOLICZNOŚĆ pozbyć się jeszcze kilku kilogramów. Przy założeniu, że dziennie będę chudła 100g, wychodzi -6,1kg.... całkiem spoko, bo tak szczerze to w 72 kilo do sylwestra to tak średnio wierzę, ale te 75 jest już całkiem bardziej realne.... oby się udało, mam jakąś taką moc... wierzę.... nie, po prostu wiem, że tym razem odniosę sukces.... Chyba te ćwiczenia jakoś tak mnie natchnęły do działania.... Do dietki też już przywykłam i choć nawet czuję ssanie w żołądku, wiem, że nie mogę, bo znów przegram...
jutro mam w planach super obiad, zaczerpnięty z przepisów vitalli:). mam nadzieję, że się uda...
aaaaaa, miałam w planach jutro jechać na zakupy po spodnie, bo już mam takie styrane, że lada moment na tyłku strzelą, ale jeszcze chyba poczekam.... hi hi
dobranoc:)
kobieta1964
31 października 2012, 07:576 nie ^ oczywiście, coś źle nacisnęłam....
kobieta1964
31 października 2012, 07:57^ kg na dwa miesiące to całkiem realny plan, nawet z świetami po drodze... Powodzenia :)
pingawka
30 października 2012, 20:276 kg na pewno się uda :) Ja bym chciała przynajmniej dwa razy tyle :P
IWantToEscape
30 października 2012, 20:25Oj ja to samo.. Zostało się spiąć i każdego dnia walczyć i mieć oczy otwarte bo pokusy na każdym kroku czyhają niestety. Ale damy rade :) Pozdr ;*
Shibutek
30 października 2012, 20:14Ja bym chciała -7kg do Sylwestra :P