Szału nie ma z tym moim odchudzaniem. Jednak pocieszam się tym, że nie stoję w miejscu i jest lepiej niż miesiąc temu było. Nawet jeśli w następnym miesiącu tak marne wyniki będą to będę nadal cieszyła się, bo łącznie daje to co raz ładniejsze wynik. :)
Zapraszam na blog:
wielkaoptymistka
26 listopada 2014, 21:02Prawie 7 kg na minusie to już coś, a że powoli kilogramy spadają to lepiej niech się organizm stopniowo przyzwyczaja.
zaczynam_od_104
26 listopada 2014, 21:29W tej chwili na pasku nie mam swojej aktualnej wagi. Na blogu są moje wszystkie pomiary :)
Innnna
26 listopada 2014, 07:43Najważniejsze to być samemu zadowolonym.
Yen81
25 listopada 2014, 19:39Powoli do celu :) Ja ostatnie dni nagrzeszyłam dietetycznie... znowu zajadałam stres... ale już weszłam na dobre tory i staram się trzymać :) Powodzenia!!!
Krasnalia
25 listopada 2014, 17:12Powolutku i do celu, u mnie tez szału nie ma, ale jakoś to idzie :) pozdrawiam
zaczynam_od_104
25 listopada 2014, 16:20I tak właśnie do tego podchodzę. Prawdę mówiąc w niedzieli i dzisiaj o wiele lepiej było z wagą, ale mam poniedziałek ustalony na pomiary, więc trudno, przynajmniej na kolejny miesiąc jest już mniej :D Wy też wytrwale walczcie o lepszą sylwetkę :)
fantazja18-55
25 listopada 2014, 14:56też tak mysle, tylko to mnie pociesza, że jest lepiej niz bylo, ale z drugiej strony mialo być jeszcze lepiej, trzeba być cierpliwym i wytrwałym, osiągniemy sukces :)
avonek777
25 listopada 2014, 13:45Zawsze to mniej :) Wiem, że czasem to demotywujące jak się staramy i nie wychodzi, ale trzeba zagryźć zęby i walczyć. No i trzymać się w ryzach :) Za miesiąc będzie lepiej :)