Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Witam!


Wkońcu się zarejestrowałam; od jakiegoś czasu podglądałam osoby, które schudły....zdjęcia robiły na mnie piorunujące wrażenie...takie przemiany!!!!! to mozliwe???? Kochane, odrobiłyście ciężką pracę - ogromne gratulacje !!

żyjąc sobie, miałam w myślach i przekonaniu, że waże jakieś 58 kg! kurcze dużo....no ale chyba nie wyglądam aż tak żle....mój facet uwielbia moje ciało więc chyba jest ok...

...no i jak porażenie prądem przyszło...gdy na wyjazd ważyliśmy walizki co by na lotnisku nie było zdziwienia...

...waga stała więc  i ja się zważyłam.....o MATKO!!!!!!! jak to możliwe...waga popsuta, coś musi być nie tak - 64 kg!!

no i znalazłam się tutaj po tym szoku wagowym :)

mam nadzieję, że z Wami dam radę spalić sadło do 53 kg:

A jak to się stało, że tyle przytyłam?

od ponad 2 lat mieszkam w Anglii....

mieszkając w Polsce ważyłam 53 kg ze skokami -+3kg....kondycję fizyczną miałam, ciało szczupłe...chociaż jakoś specjalnie się nad tym nie skupiałam...

jadłam regularnie, dużo piłam, poza kawami, herbatami codziennie 1.5 l wody - byłam od niej uzależniona....

dzień zaczynałam od min godzinnego spaceru - marszu z psem; czasem bieganie, rolki, rower 

wszystko legło w gruzach gdy wyjechałam a moje życie zmieniło się o 180 stopni.

Praca na nocki, ciągłe zmęczenie, spanie i jedzenie, 0 sportu, deprecha, mega ochota na słodkie, chociaż wczesniej za tym specjalnie nie przepadałam,.. i dobiłam do 64kg!

chcę wrócić do mojego dawnego gibkiego ciała!

Pomożecie? :D




 


  • Chaarle

    Chaarle

    26 października 2013, 08:33

    Tak to ja :) do wagi 62 kg zeszlam bez cwiczen a od wagi 62 kg zaczelam cwiczyc i oczywiscie dieta :)

  • Anyna

    Anyna

    26 października 2013, 02:27

    powodzenia :)