Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
50 dni za mna!!! Czas na podsumowanie....


Ogolnie nie bylo zle przez 50 dni schudlam tak 4-5 kg nie pamietam dokladnie ile wazylam na poczatku, wazne ze widze roznice w ubraniach staly sie luzniejsze. Z dieta byly wzloty i upadki raz 900 kalori raz 3000 tys;( ale tych dni to na szczesnie moge policzyc na palcach jednej reki.

 

 

Ostatnio mialam zly okres stad moja nieobecnosc wiem ze to nic nie tlumaczy ale juz wzielam sie w garsc. piszac zly okres mam na mysli slodycze wiec juz wiadomo ze w moim wytrwaniu 50 dni bez slodyczy odpadlam zaledwie na poczatku.

Do swiat zostal miesiac dokladnie odliczam 4 tygodnie w ktorych bede maksymalnie cwiczyla wyznaczylam sobie cel, jak na razie skakanke ograniczam gdyz bardzo rozrosly mi sie miesnie na lydkach a nie za ladnie to wyglada, poza tymi miesniami waga zapewne byla by nizsza, Moj plan na nastepne 4 tygodnie

w kolejnosci; pajacyki, brzuszki, przysiady, damskie pompki

Jestem ostatnio troche zalatana i staram sie jezdzic rowerem oprocz tego doliczam hula hop.

 

Dziesiejszego menu nie pisze bo tez porazka, ale cwiczenia juz za mna;)

dobre pytanie;))

pozdrowionka dla WAS mam nadzieje ze u WAS lepiej idzie. trzymam za WAS kciuki

 

  • KarOlAa19

    KarOlAa19

    22 listopada 2012, 17:33

    ratuluje efektów i życze dalszej wytrwalosci :)