Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nie poddałam się i nie poddam.


Dziś miałam rzucić odchudzanie, a to już 2 tydzień idzie. Wczoraj zjadłam 6 chipsów, nie dlatego, że miałam ochotę tylko dlatego, że zawsze jak zjadłam coś niedozwolonego to o dziwo waga spadała nie stało się tak. Dziś 60,5 kg dalej. Nic nie schodzi. Ale jak to mówią powoli schudniesz i się uda. Tych kg nie przybrałam w 2 tygodnie tylko całe życie. W następnym tygodniu dołożę ćwiczenia, nie ćwiczę nie wiem czemu :( Ciągle martwi mnie brak pracy. Mieszkam na wsi, nie mam z kim zostawić póki co synka więc tak siedzę i pasożytuję. Nienawidzę tego! Za 2 miesiące mój maluszek kończy Roczek, jak ten czas leci szybciutko.