Jak ten czas leci.Nie pisałam już w pamięniku prawie 2 miesiące.Ale o czym tu pisać, .Waga stała jak zaklęta, a nawet poszław górę.
Niby się nie jadłam dużo, ale wiem co mnie gubiło -PODJADANIE.
Moja zmora.Tu skubnęłam ciasteczko, tu jabłuszko, tu kawałek chleba.A kalorie się niestety sumuja i odkładaja na moich biodrach i brzuchu.
Wczoraj zważyłam się i waga rana wskazłala 105,5 kilo.Załamka.
Postanowiłam , że znów muszę przypilnować z żarciem i zwiększyć ilość ćwiczeń.
Ostatnio było tylko 2 godziny zumby w tygodniu.
MÓJ PLAN 10 DNIOWY:
-DIETA NORWESKA(10 DNIOWA DIETA BAZUJĄCA GŁÓWNIE NA JAJKACH, GREIFRUTACH, WARZYWACH).można tam jeść też mięso, ryby , owoce, maślankę. a nawet chleb.Oczywiście jest to wszystko rozplanowane i mam nadzieję , że wytrwam.
-ćwiczenia:2 godziny:
-rower
-kije
-marszobieg
-brzuszki
-i moja ukochana Zumba.(chodzę na nią już ponad 0,5 roku i dalej mnie kręci)
start 19,06,2013
Tak więć 1 dzień dzień diety za mną,
Nie było żle Nie zjadłam tylu jajek ile trzeba , bo nie czułam glodu.Do tego grejfrut i pyszna sałatka z kapusty pekińskiej , papryki , ogórka zielonego,(bez soli).
waga dzisiaj wskazała 104,4 (spadek 1.1kg) wiem , że to woda, ale mimo wszystko motywujeje
2 godziny ćwiczeń też zaliczone
1 godzina z kijami (trochę z musu, bo gorąco i nudno)
1 godzina Zumby(z przyjemnościa, mimo , że pot kapał mi z czoła na podłogę i wyglądałam jakbym wyszła spod prysznica)
walczę dalej.Pozdrawiam
joluniaa
20 czerwca 2013, 15:37probowalam tej diety miesiac temu wytzrymalam 7 dni schudlam ponad 5 kilo ale wszystko wrocilo z nadmiarem ,waze tyle co ty,,,,dzis zaczynam od nowa,,,dzien pierwszy,czyli jestem dzien do tylu za toba,,,,,,pisz prosze jak ci idzie,moze wytrwamy razem te dwa tygodnie,,potem jak bede na urlopie w sierpniu chcialabym ja powtorzyc,,,,powodzenia
paniania1956
20 czerwca 2013, 12:44tez mam zamiar przejsc na te diete ale dopiero jak wroce do kraju, pozdrawiam:)
Windsong
20 czerwca 2013, 12:29Hmm... próbowałaś jeść produkty z niskim indeksem glikemicznym. Moje dziecię ma nad wzrost i sporą jak na jego wiek otyłość. Mimo że pilnowałam go z jedzeniem, wyeliminowałam słodycze, słodkie soki, napoje, majonezy, śmietany i inne tego typu produkty, on dalej tył. Udałam się do endokrynologa i diabetyka, okazało się, że to przez otyłość siada trzustka, która rozregulowuje prawidłową produkcję insuliny. Pani doktor i dietetyczka mówiły, że 90% osób z nadwagą i otyłością ma ten sam problem, nie jedzą prawie nic, a tyją "z powietrza", ratunkiem jest zmiana odżywiania i łączenie produktów i jedzenie takich z niskim indeksem glikemicznym. Montignac opracował sposób żywienia oparty na tej zasadzie. Moje dziecię schudło już 5,5 kg, nie ma napadów głodu, gotuję tak dla całej rodziny. Dziecko mądrzejsze od matki, ja walczę ostatnio z apetytem na słodkie ;) chyba powinnam zabezpieczyć lodówkę jak na powyższym obrazku :)
jerzokb
20 czerwca 2013, 11:02Ćwicz dalej mimo potu.
czarnakrowawkropibordo
20 czerwca 2013, 10:10niezła jesteś - ja jak się zobaczę na fitnessie spoconą to od razu mi się odechciewa. POWODZENIA - TRZYMAJ SIĘ!!!!