Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
w końcu waga w doł


Września podsumowywać nie będę , bo jakiś spadków wielkich nie było.

Porządnie w garść wzięłam się w garść w od 1 października.Szklana pokazała wtedy  równiutkie 100 kilo .Po 6 dniach spadek  o  2,3 kg.Było by może jeszcze więcej , ale jestem przed @ i wtedy zawsze jestem spuchnięta .

Jestem na diecie dukana.Wiem , że ta dieta ma wielu przeciwników , ale ma jedną zaletę .jest skuteczna.

U mnie nie sprawdza się dieta MŻ , bo niestety nie umiem wtedy odmówić sobie wielu rzeczy np. chleba. Tu wiem co można , a co nie . Zakoduje to na twardym dysku w głowie i o ile silna wola na to pozwali to mam nadzieje , że w końcu uda mi się coś schudnąć , a nie tylko biadolić nad sobą.

Ćwiczenia na 6 z plusem .W tygodniU jest : 5 godzin zumby,  1 godzinA  zumby -step i 2 godziny stepu dla zaawansowanych. Do tego przez 5 dni dojazd rowerem do pracy ( około 8 km) i praca w domu i w ogrodzie .Ruchu mam więc dosyć..

  • abiozi

    abiozi

    27 października 2014, 14:57

    Cały czas z sobą walczę! Są lepsze ale i gorsze dni. Z wagą ...co spadnie to jest znowu. Aj tak jakoś...ale nie poddaje się...

  • adriana100

    adriana100

    9 października 2014, 11:06

    hehe zapomniałam o molach :))

  • kasiulkax

    kasiulkax

    8 października 2014, 10:19

    gratuluję spadku:) sporo się ruszasz, ja jakoś nie umiem się zmusić, choć wiem że tego potrzebuję

  • Enchantress

    Enchantress

    7 października 2014, 19:58

    Ruchu sporo, waga leci, wylaszczasz się :) Będzie dobrze, powodzenia :)

  • anetalili

    anetalili

    7 października 2014, 17:31

    Życzę sukcesów :)

  • adriana100

    adriana100

    7 października 2014, 11:17

    Brawo, tak trzymaj!