Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zabiegany wtorek


Oj dziś też zaspałam do pracy, jeszcze w dodatku pociąg przyjechał opóźniony i do pracy zamiast na 8 dojechałam na 8:30 .

W pracy zamiast drukować wczorajszy projekt to robiłam poprawki, sprzeczałam się z p. B., która ciągle zmienia w kółko Macieju to samo - projekt trwa od kwietnia, pierwszy raz wydałam go w czerwcu, w lipcu wprowadzałam zmiany bo p. B. miała wizję, w sierpniu ponownie z tego samego powodu, w listopadzie ponownie, a wczoraj wieczorem się okazało, że mam wrócić do wersji z czerwca - więc ja się pytam po co moja praca od czerwca do teraz?

Ani ja ani mój szef nie umiemy tego zrozumieć, obecnie zmiany te wiszą nade mną do czasu potwierdzenia, że Inwestor za to zapłaci - bo już nie raz było, że się biedni napracowaliśmy bo p. B. miała wizję, a potem okazywało się, że inwestor to odrzucał, bo było niezgodne z jakimiś jego ustaleniami, które żeby było śmiesznie ustala p. B.

Dodatkowo w moim nowym projekcie dziś miałam termin na wydanie fragmentu projektu, hmm udało się częściowo - niestety jest jeszcze w nim za dużo niewiadomych bym mogła wydać wszystkie otwory pod instalację (tym bardziej, że jeszcze nie mamy ich rozrysowanych, a co dopiero skoordynowanych - uwielbiam ten absurd w mojej pracy :)

Ale nie o pracy miałam pisać :)
Mimo późniejszego wyjścia niż zamierzałam, zdążyłam pójść na siłownię, jak później się okazało wraz z moją przyjaciółką ćwiczyłyśmy razem na odległość :)

Tak więc dziś na siłowni:
1h rower - 291 kcal - 16,47 km
30 min orbitrek - 232 kcal - 1,56 km
łącznie 523 kcal

Jeśli chodzi o menu:

Ś 6:00: 2 drobiowe parówki wędzone, łyżeczka musztardy i keczupu, 2 kromki chleba orkiszowego (bez smarowania) + kawa z mlekiem i połową łyżeczką cukru + herbata z cytryną i miodem
8:30: herbata mailinowo waniliowa bez cukru
2Ś 10:30: serek wiejski light + 2 mandarynki + czarna herbata bez cukru
O: 1 pałka z kurczaka (zapomniałam zważyć) + 2 łyżki ziemniaków tłuczonych z jog. nat. 0% i natką pietruszki  + 2 łyżki buraczków mojej mamy + 2 mini babeczki kruche jedna z dżemem druga z budyniem - kolega z pracy miał urodziny (babeczki takie na jeden kęs) 
16:50: mała kawa rozpuszczalna (1 łyżeczka) z kostką cukru i mlekiem
19:00-20:30: 0,7l wody
21:20 K: 91 gram śledzi na kwaśno (roboty mojej mamy) + 2 kromki pieczywa orkiszowego cienko posmarowanych margaryną 64 g

wiem, że kolacja późno ale ja jeszcze przez najbliższe 2 godziny nie idę spać - muszę sprawdzić wjesciówki moich studentów i przygotować się do jutrzejszych zajęć.

Buziaki


  • jogifanka

    jogifanka

    15 stycznia 2014, 21:07

    Kochana super trening. W pracy to masz niezłą jazdę z tymi zmianami. Pani B gratuluje bo nie wiem czy druga taka zakręcona wariatka istnieje ;-) Pozdrowionka

  • Tay_Curlyhead

    Tay_Curlyhead

    15 stycznia 2014, 13:19

    współczjue sytuacji w pracy :/