Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Tydzień w plecy i plany na nowy tydzień


Na wstępie przepraszam za tygodniową nieobecność, ale natłok zajęć mnie po prostu przerósł i po powrocie do domu lądowałam od razu z głową na poduszce.

Przez ostatni tydzień z dietą myślę, że było w miarę ok. Nawet udało mi się schudnąć 0,7 kg z czego jestem naprawdę dumna choć to na 100% tylko woda bo wymiarowo to naprawdę malutko.
Udało mi się nawet 2 razy odwiedzić siłownie (każda wizyta 1,5 h).

Ale od jutra postaram się poprawić. 

Odwiozłam Męża na tygodniowe szkolenie, więc przez najbliższy tydzień będę słomianą wdową. Ale dzięki temu mogę bardziej dietetycznie pojeść, bo mój Mężulek nie lubi za bardzo lubi chude jedzonko.

Właśnie powoli gotuje  mi się rosołek (na wieczorne kolację by się rozgrzać po powrotach z tych mrozów). Jak również nadziane pulpety indycze (mięso mielone z piersi indyka, marchewka, cebula, ryż brązowy) to wszystko duszone z pieczarkami i prawdziwkami :) 
Do tego będzie jeszcze ryż brązowy i surówka z marchewki i tak mam zamiar żywić się przez dwa dni :) Na środę i czwartek zaplanowałam dietetyczną mussakę ;) również z mięsem mielonym z indyka i zamiast sosu beszamelowego będzie pokruszona mozzarella :)


Po długich rozmowach z moim M. postanowiłam zapisać się do dietetyka. W drugiej połowie lutego się wybieram - mam zamiar do tego czasu zapisywać dokładnie co jadłam. 

12 lutego idę również na wykład Konrada Gacy w Warszawie - skoro już tu mieszkam a  wykład jest darmowy to myślę, że warto się wybrać może czegoś ciekawego się dowiem.

Postaram się w tym tygodniu częściej tutaj zaglądać

Buziaki





  • jogifanka

    jogifanka

    26 stycznia 2014, 21:50

    Kochana 2 razy po 1,5 h to nie była strata! Fajnie, że będziesz na tym wykładzie masz racje trzeba korzystać z wiedzy! No to co zadzieramy gardę i do przodu

  • Tay_Curlyhead

    Tay_Curlyhead

    26 stycznia 2014, 19:45

    Współczuję tak zabieganego tygodnia :c Pyszny obiadek :)