Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Motywacja rywalizująca

Rywalizacja to dobry bodziec... Ja do swojej przyjaciółki mam daleko, więc jak się umawialiśmy na rywalizację ,to kopem w tyłek było to ,że na aplikacji widzę, że zrobiła trening a ja jeszcze się zastanawiam... I wtedy to napewno nie odpuszczam😜

fakt ze to tak dziala, ja widzac w moim wyzwaniu jak inne dziewczyny ida jak burza staram sie za nimi chociaz zdazyc, hahaha

Zdrowa rywalizacja to super motywacja 😁 podziwiam za maratony 😁

Coś w tym jest. Ale tylko jeden z moich byłych tak na mnie działa, że potrafi mnie to ruszyć i przenieść górę - tylko po złości by on pierwszy tego nie zrobił, lub bo zrobił, a ja nie zrobiłam :P. Z innymi ludźmi to na spokojnie, po co tyle emocji haha :D

to chyba normalne, ja jestem pewna że gdyby nie vitalia nie dałabym radę z odchudzaniem. Tu czuje że ktoś mnie obserwuje. Może to nie do końca rywalizacja ale taki aspekt społeczny. Chciałabym jeszcze podnieść swój poziom włoskiego i napisać książkę. Teraz jest dobry czas. Ale też przydałby się jakiś kopniak od kogoś. Ktoś kogo będzie interesowało czy coś w tym kierunku robię. Ktoś dla kogo będę to robiła.

Ja z bratem rzucam sobie w aplikacji garmina wyzwania biegowe ;) i myślę sobie pierdziele nie idę biegać.. godzinę później brat mi wysyła zrzut z aplikacji że był biegać.. 5 sekund później ja wypadam w stroju biegowym przebiec 2 razy więcej niż on ;). Więc wiem o czym mówisz