Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nowy tydzien zmagań


Witajcie moje kochane!

Rozpoczynam nowy tydzien walki z własnymi słabościami. Mój żoładek dalej sie gniewa, nic nie poradze... Kiedy czytam wasze pamietniki az mi wstyd ze jestem taka leniwa i nie pisze tego co jadłam. A nie pisze bo jak myslę o jedzeniu to zjadłabym coś...i tak w koło Macieju. Nie moge uwierzyc ile to juz kilogramow zniknęło, w czasie weekendu bylismy na grillu u naszego bylego wspołlokatora, jego mina mowiła wszystko. I te jeasny takie lużne.....

Motywacja murowana, tylko cos marniutko ćwiczenia mi idą, kiedy przychodze z pracy to przechodzi mi cala chęc, zreszta cala moja praca to jedno wielkie ćwiczenie, stój prosto, nie garb się chodź z werwą, skup sie na krokach i jeszcze cala masa takich wlasnie.

Sniadanko: kanapka z szynka i serkiem

II Sniadanko: serek wiejski Piatnica

Obiadek: Brokuły z musztardą mniam mniam!!!

Buziaczki