Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
spowiedz


Jest zle...

co ja gadam -nie jest zle

Jest tragicznie.Jestem jak wieloryb w polaczeniu ze sloniem morskim...

Zapuscilam sie tak bardzo,ze nigdy w zyciu nie wazylam jeszcze tak duzo jak waze tera.Aktualna waga 162 funty=73.5 kg.Przy moim wzroscie=160 cm wygladam jak kulka a czuje sie jak dwie.Juz nawet nie chodze a tocze sie.Doslownie.Bola mnie kolana,stopy.Najwieksze spodnie sa obcisle a te mniejsze kupione w zeszlym roku gdy waga zaczela pieknie spadac-sa jak getry.Nie cierpie siebie i tego jak obecnie wygladam.

W czerwcu 2014 mam slub koscielny i pomalu szukam sukni slubnej-porazka.w kazdej wygladam jak balwan.

DOSC!!!!!!!!!!!!!

Dzis mowie serdeczne przepraszam pani Chodakowskiej i w domu po pracy zaczynam z nia cwiczenia.Odkurze tez rower stacjonarny,a byc moze i nawet moj zwykly-ten ktory w tamtym roku kazalam sobie naprawic bo niby ze bede nim jezdzic na kolejke-stoi bidok nieuzywany...

Moja porazka jest tak bolesna i widoczna ze juz koniec nie mam sily tak dalej zyc.

Postaram sie pisac tu pamietnik na biezaco- wlaczajac moje menu i cwiczenia

Diete pomalu i sukcesywnie bede zmieniac na zdrowsza.

dzis sniadanie to jajecznica z dwoch jajek i dwie kromki razowca

za jakas chwile zjem kubeczek uzbierancyh wczoraj borowek odmiany amerykanskiej

wieczorem skalpel z pania Ch. i rowerek miejmy nadzieje przynajmniej pol gdz!!!

Bedzie dobrze-do wesela dam rade