Wiecie co ,
dzis rano wskoczyłam na wagę i mało co z niej nie spadałam.
Przez święta przytyłam 3,5 kilograma.
Niesamowite prawda, na schudnięcie tego będę potrzebowała minimum 3 tygodnie a tu raptem kilka dni swobody i masz babao placek, ale coż absolutnie nie mogę powiedzieć, że nie wiem jak to się stało, bo wiem i to doskonale ha ha ha ha!!!!
Dobrze, że tu jesteście bo mam trochę poczucie wyspowiadania się i mi wstyd, ale tylko troszkę:)))
Dzisiaj zaczynam tak jakby od nowa, czyli:
1 dzień AW
15 minut steperek
45 minut basenik,
do tego spacer do przedszkola z małą ekipą i zabawa z córcią:)
P.S.
Acha, poprosze Was o troszke wsparcia:))))
iwona1904
31 grudnia 2007, 14:16hehehe nie tylko Ty przytyłaś.. Nie ma co biadolić tylko brać sie do roboty :-) No ja niestety muszę poczekać jeszcze na ten AWF bo mnie grypka gopadła, czekam aż przejdzie :-)) Pozdrawiam
dgamm
31 grudnia 2007, 11:10I ja Tobie życzę samego dobra w tym Nowym Roku 2008, oraz oczywiście osiągniecia swego celu!!!PA!!!
gabi6660
31 grudnia 2007, 09:118826656 podpisz sie jako zuzanna
izunia2007
31 grudnia 2007, 01:45<img src="http://img340.imageshack.us/img340/8887/newyear026ee7.gif" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us"/>
jbklima
30 grudnia 2007, 20:48Dobrego Roku 2008
Moniczka2209
30 grudnia 2007, 18:15za duzo wolnego znaczy sie z aduzo jedzenia;/ ciagle mnei cos kusi;/ t juz powoli denerwuje;/ mam nadzieje ez sei neidlugo to zmieni. wazne ze nei przytylam:) pozdrwaiam:) sadze ez u ciebie tez niedlugo wszystko wroci do normy:*
Rooneyowa
30 grudnia 2007, 14:44Moja Droga życzę Ci aby ten nadchodzący 2008 rok był jeszcze lepszy od mijającego, aby każde podjęte wyzwanie kończyło się sukcesem i abyś nie zniknęła z vitalii jak już osiągniesz swój cel. Szapmańskiego Sylwestra, duuużo uśmiechu, wiary w siebie i miłości, miłości, miłości!
bluebutterfly6
30 grudnia 2007, 14:19kilogramy trzymam kciuki :)
wiesinka
30 grudnia 2007, 14:17Wiesz co ? Sprawca był tak poddenerwowany, że dawał mi 100 zł na szkiełko, jak to określił.Widząc rozmiar moich uszkodzeń...I cały czas mi mówił, że ma rozbity cały przód..O moich stratach nie...A ja stałam i się gapiłam....To dzięki tej koleżance, którą odwoziłam do domu, tak mnie sztorcowała, że wydobyłam z siebie jakikolwiek głos ....
Adriana82
30 grudnia 2007, 12:29Nie sądzę, żeby te całe 3,5 kg to był tłuszczyk, część to napewno przejedzenie, które po kilku skromniejszych dnia przejdzie :) Uszy do góry !!!! i dziękuję za wpisik jeszcze z listopada ;]
wiesinka
29 grudnia 2007, 17:02Z uśmiechem na twarzy przyjęłam te Twoje 3,5 kg...No nieźle...he he he he...Dobrze, że wiesz od czego to się stało....Po prostu dobrze i z godnością spędziłaś święta....Nie ma się czym martwić...Ale najważniejsze, że już działasz...Ćwiczenia, steper, basen i zaraz to zniknie...Cała vitalia poszalała sobie w święta...Ja też w wigilię nie odmówiłam sobie niczego...he he he he...Z miłą chęcią posyłam Ci mojego POWERA..Wiesz on aż kipi i rwie się do działania, tylko mu trochę jeszcze nie wolno...Ale nie szkodzi słuchać żywiołowej, energetycznej muzyki, że aż czasami nieźle pokręcę biodrami...he he he...Więc i Ty ...Włącz muzykę, podnoszącą wszystkich na nogi i do dzieła...Ja przy ćwiczeniach zawsze słucham muzyki...A przy jeździe na rowerze to aż mało iskry wtedy nie lecą...Naprawdę....Przesyłam 1000 uśmiechów dla Ciebie...
szczuplanawiosne
29 grudnia 2007, 15:37oj przez swieta to normalka, prawie kazdy tyje:) powodzenia:)
kilarka2
29 grudnia 2007, 13:07dzięki :) wiem - zdrowie jest NAJważniejsze - pozdrawiam
Jakob
29 grudnia 2007, 12:44Mnie sie przytylo 1,5 kilo... ale nie tylko swiatecznie, juz dlugo jestem bez diety :)
izunia2007
29 grudnia 2007, 12:06Dziwisz sie iloscia moich spalonych kalorii?To wszystko przez roznice czasu.Mieszkam w Chicago,wiec od czasu polskiego trzeba odjac 7 godzin.Moje zjedzone i spalone kalorie sa zawsze z poprzedniego dnia,bo jak pisze w moim pamietniku poznym wieczorem to w Polsce jest juz rano.
Moniczka2209
29 grudnia 2007, 12:05wuesz mi waga ponad mies stala w miejscu takze jest sie z czego cieszyc:) pozdrawiam:*
dgamm
29 grudnia 2007, 11:40..
dgamm
29 grudnia 2007, 11:39...teraz póki nie ma wiosny i ogródka,to mogę w domu "poszaleć", ale od wiosny to pewnie zastopuje z tym rowerowaniem,więcej na swierzym powietrzu...i waga tez będzie przuchylniejsza...Pozdrawiam i trzymam kciuki!!!Buziolek.PA!!
Brzoskwinkaa
29 grudnia 2007, 09:58O dzieki za wiarę! Wiara zawsze najcenniejsza! Tylko zastanawiam się ile kcal powinien jeśc mężczyzna pracujący fizycznie... w dodatku na diecie.Bo do tej pory jego sniadanie mialo 1000 kcal :)
Moniczka2209
28 grudnia 2007, 17:54ale czy zalujesz tego ez jadlas tyle w swieta???? nie ma czego zlaowac.. czlowiek musi miec cos od zycia:) no i tu jest powalone ze szybko sie tyje a gorzej chudnie;/ pozdrawiam:*