Hej koleżaneczki,
muszę wam powiedzieć, że wczoraj było dietkowo, bardzo dietkowo.
Widać, post ma na mnie wpływ, obym nie zapeszyła. Wieczorem było najgorzej i diablisko szeptało do ucha "skuś się skuś", ale się nie dałam i oby już tak pozostało.
Gorzej z ćwiczeniami bo prawie cały dzień siedziałam nad pisaniem pracy ze specjalnej. Ojej, nie wiedziałam, że to mi tyle czasu zajmie.
W weekend będę musiała nadrobić, żeby dociągnąć w postanowieniu 50 ćwiczeniowych godzin.
Ok, to na tyle.
Powodzonka i przyjemności dziewczyneczki:)
Jakob
7 lutego 2008, 20:17U mnie diety bra, cwiczenia w normie- SLODKOSCI MI SIE CHCEEEEE!!!!!
askim
7 lutego 2008, 19:18u mnie w miare...slodkosci nie ruszylam, wiem ze nie moge i wcale mnie do nich nie ciagne, mam nadzieje ze tak juz pozostanie :) dietkowo...hmm, nie ale mysle ze i tak nie przesadzam,bo wiele produktow nie pozywam...Kochana trzymam kciuki, bys grypie nie polegla, cwicz, cwicz..zawsze ale to zawsze jestesmy w stanie znalesc choc 10min...to juz wystarczy..a namnie anty dzialaja odchudzajaco :)buzka
emidaw
7 lutego 2008, 16:37nie idzie mi za dobrze. wczoraj z koleznką wypiłam cale wino na pół. Waga, jest ponad to co na pasku, w sobotę ważenie, czuje że będe musiała podnieśc pasek. No bede szczęsliwa jak nie będe musiała. O spadku nawet nie myśle bo lipa w tym tygodniu.
aniula1986
7 lutego 2008, 13:18ze u ciebie powolutku ale do przodu to super oby tak dalej papa mielgo dnia
gelbkajka
7 lutego 2008, 10:04nie da sie ukryc podbila serca wszystkich domownikow :)) I pomaga w polepszaniu kondycji :))
iwanie
7 lutego 2008, 09:04CIESZę SIę żę U CIEBIE POWOLUTKU DO PRZODU... OBY TAK DALEJ