Oj, tak sie nie mogę na nic zebrać. Chyba wiosenne przesilenie czy co bo jestem jakaś senna. Dziś piekna pogoda, ale pewwnie tego nie wykorzystam, może jedynie na pranie, ale na pewno nie na sprzątanie a jest ono bardzo potrzebne bo do świąt zaledwie półtora tygodnia. No cóz za dużo rzeczy sobie zaplanowalam na ten tydzień. Badania krok po kroku udaje mi sie załatwiać.
A6W idzie dość opornie. Największy wisiłek sprawia mi położenie sie na podłodze, później już jakoś idzie a najbardziej lubię 3 ostatnie ćwiczonka, pierwszych mogło by nie być.
Dietkowanie tak sobie, chcę, żeby dzis było lepiej;)
zielonaorchidea
1 kwietnia 2009, 21:50No to do roboty!!! Słonko świeci to choć warto na spacerek się przejść, żeby mieć przynajmniej coś przyjemnego po takim sprzątaniu. Mnie też to czeka ale weekend. Najchętniej to bym szafę zmieniła ale nad tym trzeba trochę ciężej i dłużej popracować i taki weekend już nie wystarczy. Ale damy rade:)
aniula1986
31 marca 2009, 19:28chodzi o sprzątanko to ja tez się dołączam do leniuszków hehe też mi się nie chce za A6W podziwiam ja się niemogę do tego przełamać dla mnie to za cięzkie :( pozdrawaim
askim
31 marca 2009, 17:56mnie tez do sprzatania trudno sie zabrac, ale chce raz na zawsze skonczyc z moim balaganiarstwem...czytam inspisujaca ksiazke, ktora mi pozwoli zrozumiec dlaczego nie potrafie zachowac porzadku :) trzymaj sie cieplutko!!p.s. zdjecie jest chyba nieaktualne :) cosik mnie ubylo i jutro wkeje nowe...a piekne to ono na pewno nie jest :) buziam mocno!!
Grubolina
31 marca 2009, 14:51a ja również senna :) tylko, że jeszcze zasmarkana :P i też pranie na mnie czeka... To świetnie, że jesteś taka systematyczna w ćwiczonkach! Nie ma opcji aby to nie dało rezultatów! :) Najważniejsze, że jednak decydujesz się na tej podłodze położyć :)) Pozdrówka!
dgamm
31 marca 2009, 10:46powodzonka.PA!