No i po wczorajszym załamaniu zaczynam od nowa. Waga 67,9, czyli wyjściowa. Jasne, że mogło być gorzej. Ale i tak całe ciało mam lekko napuchnięte z tego przejedzenia. Dzisiaj ścisła dieta i liczenie kalorii. Na śniadanie jajko na miękko i pół kromki chleba. Drugie śniadanie - owoce. Obiad - zupa jarzynowa i kurczak w jarzynach. Kolacja kromka chleba z serem, sałata.
Nic więcej - a jak się da to trochę mniej. Miłego dni życzę!
melory
22 czerwca 2011, 08:58No brawo! Piękne nastawienie i piękny jadłospis :) Wiedziałam, że dasz radę! Pozdrawiam Cię serdecznie :)