Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
jak ja nienawidzę poniedziałków...


I znowu poniedziałek, jakoś ciężko szczególnie,że zupełnie nie odpoczęłam w ten weekend, w sobotę siedziałam w pracy i mimo,że obiecałam sobie iść wcześniej spać,nic z tego nie wyszło,w niedzielę zaś byłam u znajomych na "kawie" i niestety cieście hehe ale jak mogłam odmówić,skoro kumpela pierwszy raz w życiu piekła ciasto:))i muszę przyznać wyszło jej przepyszne hihi więc jeden kawałeczek zbrodni nie czyni co do diety to do dupy,nie trzymałam się w ogóle posiłków ,więc nie wiem czym to zaowocuje,szczególnie,że ruch to był jedynie z kanapy na balkon na papierosa,więc nie zbyt wyczerpującyAaaaa i jeszcze +10 do pewności siebie,hehehe smali cholewki do mnie pewien małolat,niestety nie ten,który bym chciała,ale jakie to miłe,o zgrozo,już prawie zapomniałam jak to jest być adorowaną
Nie wiem w sumie może się zastanowię,może nie zaszkodzi mi trochę zabawy,przecież nie muszę się od razu z nim chajtać

Buziaki moje drogie i mam nadzieję,że u Was słonecznie
  • Abela

    Abela

    25 lipca 2011, 17:42

    dziekuje za slowa otuchy. Trzymam kciuki

  • PANDZIZAURA

    PANDZIZAURA

    25 lipca 2011, 13:44

    mały romansik dobrze CI zrobi, szczególnie latem :D

  • ewellinaa

    ewellinaa

    25 lipca 2011, 12:14

    też często sobie mówię, że wcześniej pójdę spać i nie udaję mi się to zazwyczaj :p