niech się już ten okropny sezon na latająco-żądlące owady skończy, jestem znów na sterydach i co najgorsze są bardziej inwazyjne niż zwykłe antybiotyk,wczoraj jak wróciłam z pracy to padłam jak kawka i wstałam dopiero dziś rano do pracy hehe a jakie głupoty gadam po nich,że hoho na szczęście ominęły mnie dzięki nim męczarnie na gryllu u szefowej z koleżanką z pracy i jej narzuconym,mym byłym najlepszym kumplem(niestety zgnuśniał w najmniej pozytywny tego słowa znaczeniu),wróciłam za to ładnie do domku,posprzątałam i czekam, aż wyschnie podłoga,żeby sobie upichcić pyszzzzzną owsiankę,tak tak,miałam dać sobie spokój z dietą owsiankową,ale chcę utwierdzić to 7 z przodu,zobaczymy co będzie,bo chyba dostanę Ci okres,więc waga i tak pójdzie w górę,jak pech to pech
aaaa na śmierć zapomniałabym, w tym tygodniu "Tydzień dyniowy", zakupiłam u Pana w sklepiku ooogggromną dynię,owszem mówił,że jest jak piłka,ale zapomniał wspomnieć,że lekarska,taka 10kilowa,zalega teraz połowa w lodówce i myślę co z nią zrobić,może macie jakie pyszne pomysły,co by mi się nadały,jak do tej pory było ciasto(pyszne) i marokańska zupa z dyni(zniewalająca)POLECAM
dokończę sprzątanie i poczytam co tam u WasNiech dieta będzie z Wami
PANDZIZAURA
25 sierpnia 2011, 23:29bidulka jesteś,trzymaj sie:)
ParaTi
25 sierpnia 2011, 18:06wspolczuje trzymaj sie :)