1 marca 2023, 16:23
WITAM I ZAPRASZAM WSZYSTKIE CHĘTNE PANIE DO GRUPY.
BĘDZIEMY TU OPOWIADAŁY O SWOJEJ AKTYWNOŚCI, O ZDROWYM JEDZENIU, O SŁABOŚCIACH I O TYM JAK POZBYĆ SIĘ ZBĘDNYCH KILOGRAMÓW. KAŻDA Z NAS MA DUŻY BAGAŻ WŁASNYCH DOŚWIADCZEŃ I TU JEST MIEJSCE BY SIĘ NIM PODZIELIĆ.
PRZEJDŹ DO TEMATU
Edytowany przez uleczka44 5 marca 2023, 22:38
czwartek, 22:33
Tak Maniu, waga to śliska sprawa ale przecież od czasu do czasu do opanowania. I oby tego czasu było jak najwięcej. Dzisiaj byłam u lekarza od rehabilitacji by dał mi zlecenie na zabiegi (tym razem na kręgosłup lędźwiowy). Zapytał ile ważę, spojrzał w komputer, porównał z ostatnią, jesienną wagą i pochwalił. Było mi miło. Powiedział, że dla kręgosłupa każdy kilogram ma znaczenie. Niby to wiemy ale .... właśnie te ale nas rozgrzesza z łakomstwa i braku konsekwencji.
Kiedy wreszcie uda nam się wpaść w ciąg spadającej wagi wiem, że trzeba ten ciąg utrzymać jak najdłużej. Ile tylko nam sił starczy.
Czas czekania od wystawienia skierowania do pierwszego dnia rehabilitacji to równo pół roku. A niech tam, do sanatorium już się nie wybiorę.
Przepuklinę na razie trochę ujarzmiłam. Pod koniec sierpnia mam wizytę u chirurga i pewnie dostanę skierowanie do szpitala na naprawę. Moje mocno ściskające krótkie spodenki zdają egzamin, tylko grzeją okrutnie. Bo jak wychodzę z domu to zakładam na nie jeszcze normalne spodnie, a pod tymi ściskającymi mam zwykłe, bawełniane majtki. To byłoby dobre chłodną jesienią ale jak jest +25 to zdecydowanie za ciepło. Wytrzymam, byle tylko nie wypychała mi się natrętnie, bo wtedy się boję, że się nie schowa z powrotem i trzeba będzie jechać na cito do szpitala. Wolę w normalnym trybie.
W sobotę ma przyjść pas podtrzymujący przepuklinę to będzie luksusowo, tak myślę.
Zrobiłam już tabelkę na sierpień bo w przyszłym tygodniu jadę na Mazury a tam internet jest tylko w nocy, po północy, jak już wszyscy śpią.
Edytowany przez uleczka44 czwartek, 22:37