16 stycznia 2022, 19:37
Pewnie cześć osób mnie kojarzy, ale w skrocie: jestem w kilkunastoletnim związku z mężczyzna po rozwodzie, była żona i dzieci zawsze na pierwszym miejscu. Ostatnio znowu wrocilam do swojego mieszkania. Powod? Jego byla zona (!) I dzieci były przy ostatnim namaszczeniu jego ojca. Dla mnie, osoby niewierzącej jest to sakrament bardzo intymny Jego byla zona zapytala sie byłego meza czy może przyjechać. Mnie nie przyszło mi do głowy poprosić o to bo jego ojciec był chory na Alzheimera. Ostatnie namaszczenie odbyło się w towarzystwie partnera, dzieci Jego i bylej zony. Przeprowadzilam sie do siebie, bo to wszystko jest chore. On nie widzi problemu. Dodatkowo znalazlam w miejscu bardzo skrywanym świeży odpis Jjego aktu małżeństwa kościelnego. Jego tlumaczenie:" schowałem bo nie chciałem Cie denerwować, a akt byl potrzebny bo musiałem udowodnić,że jestem synem ojca". Odcięłam się, partner nie widzizadnej winy, nadal chce utrzymywać kontakt,chce, żebym wrocila. Co myślicie?
18 stycznia 2022, 12:02
A jakie znaczenie ma co my myślimy? Ważna jesteś Ty i Twoje potrzeby, uczucia. Jeden potrzebuje wiecej bliskości inny mniej itd. Ja np. nie wyobrażam sobie mieć partnera z dziećmi, bo konkurencja z nimi jest dla mnie nie do przyjęcia. Nawet jeśli to dzieci dorosłe. Innej kobiecie to moze nie przeszkadzać. Posłuchaj siebie...
Mnie to jak najbardziej przeszkadza ( nie dzieci, ale byla zona). Mój były partner wmawia mi, że to jest normalna sytuacja, a ja jestem chorobliwie zazdrosna.
Nie. to nie jest normalna sytuacja. Spora grupa dziewczyn na tym forum ma za sobą byłe związki. Małżeństwa też, także dzieci. Czasem kilka. Wchodząc w nowy związek nie wleczemy za sobą ogonów.
Ja na przykład NIGDY nie organizowałam życia ojcu mojej córki, ani on mnie. Żadnych tortów, umawiania wizyt u lekarzy, odbierania z lotniska, nocowania, głupich gadek "bo dziecko". Nigdy. Rozumiem zogranizowanie czegoś dla dzieci- nie wiem, umówienie wizyty u lekarza, czy cokolwiek, ale byłemu partnerowi??? To on nie taki były, jeśli się jest ciągle obecnym w jego życiu.
Czym innym jest utrzymywanie więzi z dziećmi, a czym innym z ich rodzicem- to nie jest tożsame.
A jeszcze czym innym jest lekceważenie obecnego partnera/partnerki.
18 stycznia 2022, 12:19
My tu tak gadamy gadamy i nie wiadomo co z tego będzie bez samej zainteresowanej... Baśka, zrozumiałaś w ogóle swój problem i co powinnaś zrobić? Czy rozumiesz, że lepiej to teraz zerwać i troszkę się pomęczyć niż obudzić się w jeszcze większym szambie, kiedy zaczniesz dobiegać 40tki?
18 stycznia 2022, 13:53
Nie wiem jak mogłaś wytrzymać to przez te wszystkie lata. Ale nie rob sobie tego dłużej. Dziewczyno. obudź się zanim będzie za późno żeby znaleźć gdzie indziej swoje szczęście. Potraktuj swoje urodziny jak nowy start. Nie reaguj na jego wiadomości. Nie wracaj. Nie daj się dłużej manipulować. Ten facet to porażka. Znalazł młoda dziewczynę do wygodnego życia. To nie jest miłość, on cię kompletnie nie szanuje ani twoich uczuć. Mówisz ze wyprowdzilas się w grudniu - powinien stawać na rzęsach, a tego nie robi bo wie ze prędzej czy później sie sama złamiesz. Nauczyłaś go tego ze zawsze wracasz, ze może cię potraktować jak chce a ty i tak będziesz… wygrzeb się z tego bagna i zacznij żyć, znajdz kogoś dla kogo to ty będziesz się liczyć najbardziej na świecie.
18 stycznia 2022, 23:00
Baś, skąd jesteś? Chętnie Cię wesprę, zajmę głowę, zabiorę na babskie piwo, zakupy, do kina. Pozwól sobie pomóc tylko nie wracaj do tego gnoja! Błagam! To najgorsze co możesz zrobić.
Edytowany przez anyyjka 18 stycznia 2022, 23:00
18 stycznia 2022, 23:33
Baś, skąd jesteś? Chętnie Cię wesprę, zajmę głowę, zabiorę na babskie piwo, zakupy, do kina. Pozwól sobie pomóc tylko nie wracaj do tego gnoja! Błagam! To najgorsze co możesz zrobić.
Jestem z Warszawy.