- Dołączył: 2018-09-08
- Miasto:
- Liczba postów: 37
13 lutego 2019, 20:00
Witam, Nie bijcie za takie pytanie :) chodzi mi o ten preejakulat nigdy nie mogłam zrozumieć jak to jest o tych osób które uprawiają stosunek przerywany latami i nie wpadają w ciaże? choć szanse na ciaże jest nawet przez dotykanie ptakiem o pochwe.. wiem ze stosunek przerywany nie chroni przed ciażą, tylko prosto ciekawie jak to jest? od kogo i czego to zalezy?
Edytowany przez Ryfka1 13 lutego 2019, 20:18
18 lutego 2019, 00:50
Liandra napisał(a):
Dokładnie, tylko byle jaka satysfakcja dla faceta i zamiast pójścia na całość to ciągły stres i kontrola-te babki co wymagają od faceta takiego seksu same powinny się tak pokontrolować i zobaczyć ile z tego "zabawy" na dłuższa metę :) Poza tym od lat dramatycznie spada płodność mężczyzn (ilość żywych i prawidłowo zbudowanych, ruchliwych plemników) więc coraz trudniej o to załodnienie.. za 50 lat przestanie chyba być problemem jak nie wpaść a zacznie być problemem żeby w ogóle wyizolować jakiegoś ruchliwego plemnika ;)
ja sie nie zgadzam. duzo lat sie dalam cwelic na kiepski seks na tabletkach, libido na poziomie ujemnym, po prostu te niby nie wpływające na nic hormony w mikroilosci, ktore jednak byly w ilosci wystarczającej by hamować owulacje i libido i po odstawieniu spowodować w wieku pod 30ke mocny trądzik na calym ciele - nie służyły mi. bez zadnych hormonow nagle mam wysokie libido i orgazmy, a wczesniej na tabletkach nigdy ani jednego. nie jestem miską na sperme i cos mi sie od seksu nalezy, mialam dosc tego ze to ja mam sie poswiecac i kontrolowac, wiec rzuciłam tabletki. ze wzgledu na problemy zdrowotne i budowe układu rozrodczego odpadły wszystki hormonalne sposoby i spirala, zostaly gumy i przerywany. TZ nie lubi gum, mi bez roznicy. sam wybral przerywany, moglby sobie spokojnie dochodzic w gumie, ale to on zdecydowal ze nie chce i nie zaklada. Chyba jednak nie jest taki biedny i zmuszany, jesli zamiast gumy wybiera przerywany.