13 grudnia 2011, 01:35
Różnica poglądów - ja bardzo chciałabym już być zaręczona, on chce czekać... Ale skoro powtarzał, że tak bardzo kocha i sretetete to na co czekać? I w końcu po długim czasie duszenia tego w sobie i udawania, że pasuje mi taki nieformalny związek, wybuchłam i skończyło się zerwaniem... Jeszcze to do mnie nie dotarło, szczerze mówiąc...
Czy mam rację? Czy powinnam raczej czekać, aż jaśnie pan się zdecyduje? Czy może wy też uważacie, że on kręci i jest niepewny?
- Dołączył: 2011-08-07
- Miasto: Skalista Kraina Katalonii
- Liczba postów: 3485
13 grudnia 2011, 10:01
U mnie nie bylo pierscionka, a i tak mialam poczucie stabilizacji. I pewnosc, ze to TEN... Po krotkim czasie bycia razem... Jestesmy razem 15 lat... Bo to nie pierscionek daje poczucie stabilizacji i pewnosc, tylko to "COS"... Skoro tak latwo bylo Ci zrezygnowac z Niego z powodu pierscionka, to moze jednak to nie Ten...
- Dołączył: 2011-08-29
- Miasto: Dreamland
- Liczba postów: 3330
13 grudnia 2011, 10:07
nanuska6778 napisał(a):
U mnie nie bylo pierscionka, a i tak mialam poczucie
I pewnosc, ze to TEN... Po krotkim czasie bycia
Jestesmy razem 15 lat... Bo to nie pierscionek daje
stabilizacji i pewnosc, tylko to "COS"... Skoro tak
bylo Ci zrezygnowac z Niego z powodu pierscionka, to
jednak to nie Ten...
Cieszę się, że Ty wiedziałaś że to ten ale może dziewczyna ma potrzebę by otoczenie wiedziało, że to ona jest tą jedyną dla niego- wiedziało i uszanowało. Dlaczego on nie może spełnić jej potrzeby i pragnienia? Bo jest głupie? Bo niektóre z Was takiej potrzeby nie miały?
13 grudnia 2011, 10:07
nie rozumiem w jaki sposób pierścionek daje poczucie bezpieczeństwa;) może Cię zostawić również z pierścionkiem na palcu
13 grudnia 2011, 10:11
Skoro tak gładko się "zgodził", to pewnie mu na rekę to zerwanie.
No chyba, że jeszcze przeprosi i wróci.
Zaręczyny w wieku 20 lat, to świetny przepis na rozwód w wieku 30... (jasne, ze nie zawsze, ale często...)
Ja mu się nie dziwię, nie byl gotowy na zaręczyny, bo jest za młody i mimo, że na pewno cię kocha, nie dał rady...i się "wymiksował".
- Dołączył: 2010-03-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 5191
13 grudnia 2011, 10:12
Pogięło Cię ? Jesteście razem tylko dwa lata a Ty masz 20 (podobnie jak w moim związku) Właściwie to identycznie (mój też mówił wiele razy że chce ze mną wziąć ślub i mieć dzieci ale nigdy w życiu nie zerwałabym z nim po takim czasie że mi się nie oświadczył KOBIETO !
13 grudnia 2011, 10:13
W miłosci najwazniejsze jest bycie razem, a nie formalnosci...
- Dołączył: 2009-05-25
- Miasto: Serce Marcina
- Liczba postów: 6741
13 grudnia 2011, 10:16
I co da Ci pierścionek? Że będziesz go miała? Skoro nie planujecie ślubu w najbliższej przyszłości, to nie ma to sensu. Zresztą chyba lepiej żeby oświadczył się z własnej nieprzymuszonej woli.