Temat: Macierzyństwo i brak sił

Jestem matką 3-miesięcznego dziecka. I powoli tracę już siły i cierpliwiść. Całymi dniami siedzę w domu, a mały jest coraz bardziej absorbujący. Przesrasta mnie to jak zaczyna płakać i nic nie jest w stanie go uspokoić (prawdopodobnie kolki). Dopiero niedawno padł, a ja się wcale nie cieszę, bo wiem, że zaraz wstanie i zacznie się od nowa. Partnera mam, babcie jak mogą pomagają, ale wiadomo, wszyscy pracują. Dobija mnie też chyba samotność, nie mam za bardzo koleżanek z dziećmi, a bezdzietne odwiedzą mnie bardzo rzadko. Zresztą co to za przyjemność, skoro podczas spotkania i tak siedzę jak na szpilkach, czy mały się nie obudzi. Zamiast lepiej jest coraz gorzej, a słyszałam, że 3 pierwsze miesiące są najgorsze. Synka oczywiście kocham, ale jestem tym wszystkim już zmęczona. Nie wyobrażam sobie mieć kolejnego dziecka.. Jakieś rady jak to przetrwać psychicznie? :(

probowalas czopki virbukol? 

Z kółkami niewiele da się zrobić, jedyne pocieszenie ze pewnie niedługo mina 

Pasek wagi

Nie jestem mamą ale wydaje mi się że jeszcze w tobie buzują hormony - Koleżanka ma dziecko w tym wieku i mały już się nauczył płaczem wymuszać bujanie.. Wydajesz się nadmiernie zestresowana. Piszesz o obudzeniu się synka jak o wielkiej tragedii - a co się stanie jak się obudzi -> zacznie płakać :) i niech płacze jak ma sucho i najedzony i zdrowy to nie masz się czym przejmować. Chcesz być idealną i szczęśliwą mamą 24 h/dobę - ale żadna chyba tak nie miała :) A jeżeli chodi o samotość to może zamieść ogłoszenie że szukasz mamy z dzieckiem na wspólne spacery ? żeby sobie tak wspólnie ponarzekać . Trzymaj się !

Moze masz baby blues albo depresje ?  Warto porozmawiac z lekarzem.  

Pasek wagi

Phantasm napisał(a):

Nie jestem mamą ale wydaje mi się że jeszcze w tobie buzują hormony - Koleżanka ma dziecko w tym wieku i mały już się nauczył płaczem wymuszać bujanie.. Wydajesz się nadmiernie zestresowana. Piszesz o obudzeniu się synka jak o wielkiej tragedii - a co się stanie jak się obudzi -> zacznie płakać :) i niech płacze jak ma sucho i najedzony i zdrowy to nie masz się czym przejmować. Chcesz być idealną i szczęśliwą mamą 24 h/dobę - ale żadna chyba tak nie miała :) A jeżeli chodi o samotość to może zamieść ogłoszenie że szukasz mamy z dzieckiem na wspólne spacery ? żeby sobie tak wspólnie ponarzekać . Trzymaj się !

Zgodziłabym się z Tobą,  gdyby nie to ze dziecko ma kolki i płacze bo boli.

Pasek wagi

Czopków nie stosowałam, może spróbuję. Jedynie Espumisan 100 z żadnym efektem. 

Dziś jestem zestresowana, fakt. Płakał tak bardzo, że myślałam, że się udusi. Leżaczek, noszenie na rękach, wózek, spokojne mówienie, pozycja na brzuszku i wiele innych - nic nie pomagało. W koncu zasnał ze zmeczenia na rekach. 

A ogłoszenie to dobra sprawa, ale w większych miastach. Mieszkam w małej mieścinie i ciężko jest się tak z kimś ustawić.

za bardzo sobie wkrecasz ten placz, tez tak robilam i idzie zeswirowac, choc moj kolek nie mial. Teraz bym podeszla do tego na spokojnie, bo gdy dziecko czuje twoje poddenerwowanie jest jeszcze mniej spokojne. Wiadomo, trzeba wziac dziecko gdy placze, utulic itd ale bez nerwow, bez biegu i mysli, ze ojojoj placze, co robic, jak go uspokoic... staraj sie tez nie miec takicih czarnych mysli, ze zaraz sie obudzi I bedzie plakal, zamiast tego "relaksuj glowe" korzystaj z chwili spokoju zamiast sie nakrecac, spokoj w glowie jest wazny. I najlepiej, zebys mogla codziennie wyjsc sama choc na godzine.. 

Baby blues - moze.. A moze zmeczenie. Sama mie wiem. Kiedy mam więcej siły, albo jestem z mężem i mam wsparcie potrafię bardziej cieszyć się z naszego szczęścia.

też tak miałam przy pierwszym dziecku. Pomimo pomocy ile kto mógł, ciągle byłam zmęczona. Wkurzona, że kazdy dzień jest taki sam - przewidywalny do bólu. Syn też  płakał jak miał kolki i do tego miałam wrażenie że non stop wisi na cycku. Powiem Ci tak. Jeśli chodzi o same kolki, to mi nasza pediatra kazała odstawić mleko i przetwory mleczne. Ponoć dzieci tak reagują niektóre przy karmieniu piersią jak matka pije mleko itp. Odstawiłam mleko, zaczęłam podawać Infacol w kropelkach małemu (też pediatra poleciła) i z dnia na dzień była mega poprawa. Nie mówię, że u Ciebie tez tak będzie, ale u nas pomogło. Co do stanu psychicznego - z czasem będzie lepiej :) Myślę, że jak mały zacznie mniej płakac, da się wyspać, to od razu Ci się poprawi :) Nasz syn był wyczekany, planowany a też były momenty, gdzie myślałam "A na ...uj mi to było?" :P Przy drugim dziecku juz tak nie miałam, bo raz, że od razu byłam przygotowana na najgorsze (a było dużo lepiej) i dwa, że miałam już wprawę. Ja myślę, że sporo cieżarnym w głowach miesza obraz instagramowej wiecznie uśmiechnietej matki, dzieci jak z żurnala, wszyscy piękni, zadbani, samo się robi. A jest jak jest i to trochę przytłacza. Plus to, że nie ma do kogo gęby otworzyć a przez kilka miesięcy głównymi tematami rozmów są kupki i zupki ;) Ale zobaczysz, będzie dobrze :)

Pasek wagi

yagama napisał(a):

Czopków nie stosowałam, może spróbuję. Jedynie Espumisan 100 z żadnym efektem. Dziś jestem zestresowana, fakt. Płakał tak bardzo, że myślałam, że się udusi. Leżaczek, noszenie na rękach, wózek, spokojne mówienie, pozycja na brzuszku i wiele innych - nic nie pomagało. W koncu zasnał ze zmeczenia na rekach. A ogłoszenie to dobra sprawa, ale w większych miastach. Mieszkam w małej mieścinie i ciężko jest się tak z kimś ustawić.

Jeśli boli to raczej ciężko żeby się uspokoił.  Ale 3 mc to już końcówka powinna być.

Pasek wagi