Temat: Pierwsza klasa

W zależności od programu pierwsze 2,3 tygodnie to tak zwany okres adaptacyjny. 

U chrzesniaczki to samo, nie bylo zadnych lekcji, nawet siedzenia w lawkach tylko jakieś zabawy, pozmienial sie sposob nauki widze. Młoda poki co chetna chodzić do szkoly, zobaczymy jak nauka sie zacznie

Z tego co pamiętam na początku były szlaczki i różne elementy literek

Przy tej nowej podstawie nie spieszą się w szkole z nauką. Gdy starszy chodził do zerówki, poznawali już litery. Gdy młodszy poszedł pani w zerówce powiedziała, że w zasadzie nie mogą uczyć, ale i tak będą uczyć po kryjomu. Starszy umiał czytać pod koniec pięciolatków (i to w miarę płynnie)- sam się nauczył. Ale on już w trzylatka bardzo dobrze radził sobie z literami. Chociaż ledwo mówił.

System ciągle się zmienia . 

Teraz w zerówce nie wolno uczyć literek , cyferek i czytania ... Kiedy mój syn był w I klasie to od razu uczyli się liter i cyfr . Pod koniec września uczyli się czytać sylabami ,  miesiąc później już krótkie wyrazy .

Szkoda, bo w tym wieku już zazwyczaj dziecko wykazuje zainteresowanie w tym kierunku. Nie muszą czytać, ale litery mogliby znać. Mój się nauczył czytać w czasie ćwiczeń logopedycznych- dostawałam na kartce sylaby do powtarzania. Przy okazji powtarzania nauczył się czytać takie zbitki wyrazowe.

i trzeba uwazac na niegramotne panie od angielskiego. Sa takowe i robia sprawdziany ze slowek w 1 klasie. I takie wariatki musze znosic, gdy mam korki z 6 latkiem. 

Ale znacie moje zdanie na temat debilizmow w szkole buuuuhahahaha

Jest i będzie dopóki nie zmieni się ocen z opisowych na cyfrowe