Temat: Czy iść na to wesele?

Może ktoś przeczyta mój wywód i doradzi. Zaraz rodzę. W lutym zostaliśmy zaproszeni na wesele do znajomych, młodzi chcą już wiążącej odpowiedzi czy przyjedziemy. Życie z małym dzieckiem będzie dla mnie nowością, więc może jakaś doświadczona mama podpowie co robić, bo ja jestem cała na NIE.

Wesele jest około godziny drogi od naszego miasta. Nie wyobrażam sobie jechać z dzieckiem, bo: daleko, taki mały bobas jest chyba trochę za mały, nie będzie tam rodziny, nie mamy noclegu, nie zależy mi na tyle, żeby płacić kilkaset złotych za pokój na parę godzin, żeby mieć gdzie się schować i nakarmić. Teściowa oferuje, że zostanie z maluchem w domu, ale to mi się nie podoba, bo: nie wiem czy małe będzie umiało ssać z butelki, czy uda się uśpić bez rodziców, czy teściowa ogólnie da radę, czy będziemy wracać na gwałt. Padł też pomysł, żeby dojechać na uśpienie, ale to są aż 2 godziny drogi jakimiś bezdrożami.

Widać, że nie podoba mi się pomysł z tym weselem, z kolei partner bardzo chce iść i uważa, że jego mama doskonale sobie poradzi. Mogę jechać na poprawiny w dzień na parę godzin, wypić kawę i złożyć życzenia. Jakby coś w domu nie szło babci i wnuczce, to bez żalu i wielkich kosztów dla młodych wracamy do domu.

Ale nie wiem, czy już mam uaktywnione hormony, że tylko ja umiem zająć się dzieckiem i muszę z nim być 24h/dobę, czy realnie powodzenie tego przedsięwzięcia jest w tej chwili niemożliwe do przewidzenia.

Prośba o przedłużenie terminu odpowiedzi nie została zaakceptowana. Co robić? Jak żyć?

Pasek wagi

Berchen napisał(a):

charlotte160 napisał(a):

Panikujesz. Teściowa da sobie radę z dzieckiem. Jak je nauczycie zasypiania przy kimś innym niż wy to będzie duże ułatwienie na przyszłość. Poza tym przyda wam sie wyjście tylko we dwoje. Rozerwiecie się, wybawicie i wrócicie do domu. Później długo może nie być takiej możliwości. Wiem, że teraz nie wyobrażasz sobie wyjścia bez dziecka itd. ale wierz mi że za jakiś czas będziesz robić wszystko żeby spierdzielić z domu chociaż na godzinę :)
 nie wszyscy tak odbieraja maciezynstwo, mialam dwojke rok po roku i jakos ominely mnie takie frustracje, wiec dobrze byloby tak nie uogolniac.

Też mam dzieci rok po roku i kocham je najmocniej na swiecie, ale potrafię docenić chwile dla siebie :) 

Pasek wagi

charlotte160 napisał(a):

Berchen napisał(a):

charlotte160 napisał(a):

Panikujesz. Teściowa da sobie radę z dzieckiem. Jak je nauczycie zasypiania przy kimś innym niż wy to będzie duże ułatwienie na przyszłość. Poza tym przyda wam sie wyjście tylko we dwoje. Rozerwiecie się, wybawicie i wrócicie do domu. Później długo może nie być takiej możliwości. Wiem, że teraz nie wyobrażasz sobie wyjścia bez dziecka itd. ale wierz mi że za jakiś czas będziesz robić wszystko żeby spierdzielić z domu chociaż na godzinę :)
 nie wszyscy tak odbieraja maciezynstwo, mialam dwojke rok po roku i jakos ominely mnie takie frustracje, wiec dobrze byloby tak nie uogolniac.
Też mam dzieci rok po roku i kocham je najmocniej na swiecie, ale potrafię docenić chwile dla siebie :) 

Chwila dla siebie ok, ale nie ma uzasadnienia dla zostawiania niemowlaka na kilka h tylko z powodu wesela znajomych. Niemowlaka, który potrzebuje głównie mamy. Rodzic doskonale wie,  że na początkowym etapie życia dziecka jego dobro i jego potrzeby są na 1 miejscu. Z czasem i wiekiem, czy rozwojem  dziecka jego potrzeby i stopień dostosowania  zmieniają się. I rodzice też doskonale to wiedzą, więc z takimi atrakcjami należy zaczekać, bo nie są to sprawy wyższej wagi. 

charlotte160 napisał(a):

Berchen napisał(a):

charlotte160 napisał(a):

Panikujesz. Teściowa da sobie radę z dzieckiem. Jak je nauczycie zasypiania przy kimś innym niż wy to będzie duże ułatwienie na przyszłość. Poza tym przyda wam sie wyjście tylko we dwoje. Rozerwiecie się, wybawicie i wrócicie do domu. Później długo może nie być takiej możliwości. Wiem, że teraz nie wyobrażasz sobie wyjścia bez dziecka itd. ale wierz mi że za jakiś czas będziesz robić wszystko żeby spierdzielić z domu chociaż na godzinę :)
 nie wszyscy tak odbieraja maciezynstwo, mialam dwojke rok po roku i jakos ominely mnie takie frustracje, wiec dobrze byloby tak nie uogolniac.
Też mam dzieci rok po roku i kocham je najmocniej na swiecie, ale potrafię docenić chwile dla siebie :) 
 

Ja akurat tego nie rozumiem. Nie musze uciekac z domu by miec chwile dla siebie. I nie musze uciekac od dzieci :D ale kazdy czlowiek jest inny

jeśli lubisz tego typu imprezy to bym dziecko zostawiła teściowej

Pasek wagi

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi :) w sumie ile Was tyle odpowiedzi i ewentualnych scenariuszy. Wiem jedno - nic nie wiem, bo jednak każda z Waszych odpowiedzi pokazuje, że dzieci i mamy po porodzie są różne :) i zanim nie pożyjemy trochę we trójkę trudno cokolwiek zaplanować. Na pewno na tą chwilę nie potrafimy się określić, przyszłości nie przewidzimy i nie ma co ma siłę się tam pchać.

Z drugiej strony mam też porównanie z ostatniego wesela na którym byliśmy. Nocleg mieliśmy kilka minut od głównego budynku, a młodzi i tak oddali nam do dyspozycji swój pokój, gdybym nagle musiała iść spać, gorzej się poczuła, lub po prostu potrzebowała w spokoju iść do toalety... Tutaj wyszli nam naprzeciw tak, że aż mnie zatkało, choć w sumie to obcy dla mnie ludzie, bo mieszkają setki kilometrów od nas. 

Dodam jeszcze tylko, że choć mojemu zależy, to cały czas powtarza, że będzie tak jak ja chcę i nie wybrał znajomych zamiast mnie i bobasa. Domyślam się po prostu z opowieści koleżanek, że takie odskocznie przydają się w nowej rzeczywistości, dlatego naiwnie myślałam, że pomożecie mi przewidzieć przyszłość ;) a może też panikuję, bo zaraz rodzę, nie bardzo mam z kim pogadać i zakładam tematy na Vitalii, żeby przestać myśleć o godzinie ZERO 

Pasek wagi

NIe mam nic przeciwko zostawienia dziecka z babcią i wyjściu na wesele/ imprezę czy po prostu na chwilę odpoczynku. ALE! Wy jeszcze tego dziecka nie macie. Nie wiesz, jak bedzie się zachowywało, czuło, jak będzie z karmieniem, zostawaniem bez Ciebie itp. Każde dziecko jest inne. Nie wiesz jak Ty będziesz się czuła i psychicznie i fizycznie. Ciężko w takiej sytuacji określać się czy będziesz na weselu czy też nie. Rozumiem Twojego męża, bo fajnie pobawić się z ludzmi ze szkoły. Mysleliscie o tym, żeby mąż pojechał sam?

Pasek wagi

charlotte160 napisał(a):

Berchen napisał(a):

charlotte160 napisał(a):

Panikujesz. Teściowa da sobie radę z dzieckiem. Jak je nauczycie zasypiania przy kimś innym niż wy to będzie duże ułatwienie na przyszłość. Poza tym przyda wam sie wyjście tylko we dwoje. Rozerwiecie się, wybawicie i wrócicie do domu. Później długo może nie być takiej możliwości. Wiem, że teraz nie wyobrażasz sobie wyjścia bez dziecka itd. ale wierz mi że za jakiś czas będziesz robić wszystko żeby spierdzielić z domu chociaż na godzinę :)
 nie wszyscy tak odbieraja maciezynstwo, mialam dwojke rok po roku i jakos ominely mnie takie frustracje, wiec dobrze byloby tak nie uogolniac.
Też mam dzieci rok po roku i kocham je najmocniej na swiecie, ale potrafię docenić chwile dla siebie :) 

tez docenialam "chwile dla siebie " w tym okresie maciezynstwa, tyle ze mi wystarczalo spokojne pol godziny w wannie, gdy w tym czasie dziecko bylo pod opieka taty, pozniej zostawaly z tata na trzy dni w tygodniu gdy uznalam ze musze nadrobic cos co mi ucieklo- studia, tyle ze  mialy juz 10 i 11 lat. Chce tu tylko podkreslic ze akurat ja tez doceniam swoje potrzeby tyle ze priorytety byly inaczej rozlozone. Zaznaczam ze to tylko moje zdanie i kazdy , kto ma inne - ma do niego prawo, ja akurat nigdy nie bylam rozrywkowa.

Marisca napisał(a):

charlotte160 napisał(a):

Berchen napisał(a):

charlotte160 napisał(a):

Panikujesz. Teściowa da sobie radę z dzieckiem. Jak je nauczycie zasypiania przy kimś innym niż wy to będzie duże ułatwienie na przyszłość. Poza tym przyda wam sie wyjście tylko we dwoje. Rozerwiecie się, wybawicie i wrócicie do domu. Później długo może nie być takiej możliwości. Wiem, że teraz nie wyobrażasz sobie wyjścia bez dziecka itd. ale wierz mi że za jakiś czas będziesz robić wszystko żeby spierdzielić z domu chociaż na godzinę :)
 nie wszyscy tak odbieraja maciezynstwo, mialam dwojke rok po roku i jakos ominely mnie takie frustracje, wiec dobrze byloby tak nie uogolniac.
Też mam dzieci rok po roku i kocham je najmocniej na swiecie, ale potrafię docenić chwile dla siebie :) 
Chwila dla siebie ok, ale nie ma uzasadnienia dla zostawiania niemowlaka na kilka h tylko z powodu wesela znajomych. Niemowlaka, który potrzebuje głównie mamy. Rodzic doskonale wie,  że na początkowym etapie życia dziecka jego dobro i jego potrzeby są na 1 miejscu. Z czasem i wiekiem, czy rozwojem  dziecka jego potrzeby i stopień dostosowania  zmieniają się. I rodzice też doskonale to wiedzą, więc z takimi atrakcjami należy zaczekać, bo nie są to sprawy wyższej wagi. 

No bez przesady, kilka godzin z babcią to krzywda dla dziecka...?

Pasek wagi

Odmówiabym. Stanowczo. Trzy miesiace po porodach czułam się fatalnie. Do tego byłam strasznie zmęczona. Moze byc problem z tym, ze dzidzia nie bedzie chciala butli.  Troche loteria. Do tego niezrozumienie sytuacji ze strony mlodych pokazuje, ze nie jestescie goscmi jakos wybitnie oczekiwanymi.

Autorko poród to pikus w porównaniu z kamieniem, to dopiero tyrka. Piszę to po dlugim,ciezkim i bolesnym porodzie. Ale porod sie skonczy. Potem jest roznie. 

W życiu bym nie zostawila tak malego dziecka tak daleko od siebie. Ale to ja. Innych nie oceniam. 

Pasek wagi