11 stycznia 2020, 08:25
Słyszałam ostatnio wypowiedź psychologa który stwierdził że rodzice co raz mniej korygują swoje dzieci. Na zbyt wiele im pozwalają przez co powodują że te dzieci jako dorosłe osoby nie radzą sobie z emocjami. Była to wypowiedź po tym jak doszło do 2 zabójstwach , 19 latek zabił 9 letniego brata i nastolatek zabił matkę
11 stycznia 2020, 20:08
Problem w tym, że dziecko od pewnego czasu trzeba uczyć domowych obowiązków a nie zabawiać. Uczenie jest trudniejsze niż zabawianie. Trzeba mieć czas i cierpliwość by dziecko uczyć, łatwiej z nim poukładać puzzle a potem mu włączyć telewizor i szybko zrobić swoje by mieć czas dla siebie. Rozwój i dojrzałość emocjonalna jest związana a poczuciem obowiązku i wykonywaniem zadań spoczywających na dziecku. Wiara w siebie nie bierze się z zabawy, jest wynikiem sprawdzenia się w działaniu. Podziw rodziców dla wyników działania dziecka jest wielką nagrodą i budzi chęć do kolejnych działań zwieńczonych sukcesem. Bez stawiania wymagań, egzekwowania wykonania zadnia, a potem podziwu i pochwały dla wyników pracy dziecka nie wychowa się wartościowej osoby wierzącej we własne siły.Moi rodzice się ze mną w ogóle nie bawili, właściwości wie to się mną nie zajmowali. Jak porównam ile ja czasu dziecku poświęcam to to jest dzień do nocy. W dzisiejszych czasach trudniej jest chować dzieci. Ja od 3 r.z. czas spędzałam na podwórku, teraz strach i czasem 10 latka wypuścić, dzieci w domu siedzą i trzeba im.cxas zorganizować. To nie jest wcale takie łatwe zabawiać dziecko przez te ileś godzin dziennie, dlatego w ruch idzie tablet czy telefon.
Czyli według Ciebie dziecko układając puzzle nie zdobywa żadnych umiejętności, a już na pewno więcej się nauczy zbierając swoje zabawki z podłogi? Uważasz że układanie puzzli z dzieckiem nie wymaga czasu i cierpliwości? Zabawy edukacyjne nie uczą wiary w swoje umiejętności?
Zabawy moga mieć charakter edukacyjny, a obowiązki i zabawa wcale się wzajemnie nie wykluczają więc dlaczego wybierać między jednym a drugim? Dziecko potrzebuje nie tylko pochwal i podziwu rodzica ale głównie jego zainteresowania i czasu
Straszne jest to jakie niektóre z was mają podejście do wychowania, jak za komuny.
Edytowany przez 11 stycznia 2020, 20:13
11 stycznia 2020, 21:20
Słyszałam ostatnio wypowiedź psychologa który stwierdził że rodzice co raz mniej korygują swoje dzieci. Na zbyt wiele im pozwalają przez co powodują że te dzieci jako dorosłe osoby nie radzą sobie z emocjami. Była to wypowiedź po tym jak doszło do 2 zabójstwach , 19 latek zabił 9 letniego brata i nastolatek zabił matkę
Ostatnio młody chłopak brutalnie zabił kilkuletniego brata i rodziców siekierą , czytałam jego zeznania tuż po przesłuchaniu, chłopak zeznał odwrotnie niż uważają "ci psychologowie".... Patologii się nie tłumaczy niczym bo jeżeli ktoś ten syf nosi w sobie to wypełznie i tak czy siak, w różnych postaciach
Edytowany przez 11 stycznia 2020, 21:24
12 stycznia 2020, 10:33
Kij ma dwa końce . Z jednej strony rozwijanie predyspozycji, a reszta na poziomie podstawowym, z drugiej takie dzieci później nie znają podstawowych pojec/ stolic i nie potrafią nic obliczyć bez kalkulatora:) Z drugiej strony mamy prze-edukowanie jak u nas w PL.Tez prawda. Juz nie wspomne o systemie edukacji, ktory zmusza do bezmyslnego wkuwania rzeczy niepotrzebnych.Swoja droga fajny system maja finowie. Bierze sie pod uwage indywidualne predyspozycje dziecka i je rozwija a reszta w podstawowym stopniu.Nie do końca. Ja to pisze na przykładzie piątkowych studentów, którzy w pracy kompletnie się nie odnajdowali, bo nie posiadali żadnych umiejętności poza tymi,które polegały na wkuwaniu. Co z tego, że mieli wiedzę jak nie potrafili z niej korzystać, dokonywać analizy, wykonywać czynności praktycznych, zorganizować sobie pracy, pracować pod presją czasu, niczego załatwić. Mając średnią wiedzę, ale będąc ogarniętm człowiekiem do pewnych rzeczy można dojść drogą analizy, ucząc się w praktyce. Poza tym nie każdy zawód wymaga też wiedzy teoretycznej. W wielu zawodach potrzebne są umiejętności praktyczne tzw. fach w ręce.Niestety sie z toba zgodze. Niestety bo jednak w dzisiejszych czasach bardziej liczy sie papier niz to co czlowiek naprawde umie...maharettJa nie będę wchodziła w szersza dyskusję, bo już Noir Madame tłumaczyłam o co chodzi.Noir MadamZa moich czasów decydowała nie średnia, a egzaminy wstępne do szkoły jeśli szkoła miała wysoki poziom. Ze studiami było to samo. Teraz też np. o studiach decydują wyniki z matury z kilku przedmiotów. Dwa nie trzeba chodzić do super szkoły, żeby coś osiągnąć i nie trzeba tez studiować dziennie. Zaradne i ogarnięte dziecko , które wie co go intresuje i poszerza wiedzę z tych dziedzin samodzielnie poradzi sobie. I jeszcze jedno można pracować i chodzić na studia zaoczne (gdzie oceny się nie liczą przy przyjęciu) nawet to sensowniejsze. I nie trzeba być lekarzem, prawnikiem. Można być bardzo dobrym piekarzem, fryzjerem mającym własny zakład, który lubi to co robi, zna się na tym, ciągle się doszkala i jest znany w cały mieście, czy województwie .Bardziej bym się bała o piątkowego flegmatycznego kujona niż o zaradnego trójkowicza. Mój dwójkowy kolega z liceum skończył 2 kierunki studiów na politechnice i jest radnym już 2 kadencję. Jest tak obrotny i towarzyski tyle rzeczy w życiu robi, że jestem pewna, iż za 10-15 last zostanie Prezydentem naszego miasta. P.S.Ja chodziłam do bardzo dobrej szkoły, ale do egzaminów wstępnych na studia uczyłam się sama we własnym zakresie z dodatkowych materiałów, bo wymagania uczelni były wyższe niż materiał zawarty w naszych szkolnych podręcznikach. Dlaczego dziecko, które się czymś interesuje nie może zdobywać wiedzy we własnym zakresie, dlaczego musi chodzić do super szkoły.
Tylko czy np. Chemik musi wiedziec co jest stolica sri lanki i znac daty urodzenia i smierci tego czy owego krola? Jak bedzie potrzebowal dla wlasnych potrzeb to sobie sprawdzi.
12 stycznia 2020, 10:50
Ostatnio młody chłopak brutalnie zabił kilkuletniego brata i rodziców siekierą , czytałam jego zeznania tuż po przesłuchaniu, chłopak zeznał odwrotnie niż uważają "ci psychologowie".... Patologii się nie tłumaczy niczym bo jeżeli ktoś ten syf nosi w sobie to wypełznie i tak czy siak, w różnych postaciachSłyszałam ostatnio wypowiedź psychologa który stwierdził że rodzice co raz mniej korygują swoje dzieci. Na zbyt wiele im pozwalają przez co powodują że te dzieci jako dorosłe osoby nie radzą sobie z emocjami. Była to wypowiedź po tym jak doszło do 2 zabójstwach , 19 latek zabił 9 letniego brata i nastolatek zabił matkę
O i co on zeznał?