Męczyłam się by dokonać wpis. Udało się, po prostu nie mogłam znaleźć ikonki. Jestem w Warszawie do jutra. Niestety nogi odmawiają mi posłuszeństwa. Robiłam spacery a później ciężko było wrócić do domu, a I przy dzieciach w domu obowiązki. Rodzice wracają wieczorem. Dziś miałyśmy pójść w godzinę W na rondo, nie dałam rady przez te kolana i torbiel pod kolanem. Ale była rozpacz. Po powrocie bym odpoczęła ale mam na dwa dni syna z rodzinką w drodze powrotnej z Chorwacji. Zrobię sobie poniedziałek dniem całkowitego relaksu. Dzwoniłam do ortopedy by zapisać się na wizytę, terminy w przyszłym roku. 😪😪😪