Wybrałam się do miasteczka raptem 1 km między domami do sklepu na uzupełniające zakupy. Wiedziałam że nie specjalnie się czuję, ale nie raz już tak było. Po zrobieniu zakupów nie byłam w stanie wrócić do domu. Każdy krok to przeszywajacy ból w kolanach i całych nogach. Zadzwoniłam po sąsiadkę i przyjechała po mnie. Rower przypięłam przy płocie sklepu, jakmaz wróci to bedzie musiał po niego pójść. Nie mogę się pogodzić z ograniczeniami ze względu na schorzenia. Ciekawe czy będę w stanie jutro iść na cmentarze 😭😭😭