Witajcie,
Jak Wam minął weekend?
Mi bardzo szybko, ledwo przyjechaliśmy w piątek przed 18sta na Działkę już dziś pobudka o 4:30 i powrót :(
Ale jak to gdzieś przeczytałam:
"Chodzę do pracy bo moim hobby jest płacenie rachunków" 😉
Piąteczek leniuchowaliśmy, ale co tego dnia zostało - niewiele, więc szybko fotele myk na tarasik i łapanie świeżego wieczornego powietrza ;)
W sobotę zakupy, ogarnianie troszkę doku i tarasu na niedzielną imprezkę.
W największe sobotnie słońce zachciało nam się rowerów ;) nie wiele jeżdżę bo bolą mnie kolana, ale że mam elektryczny więc wybieram się z mężem na przejażdżki bo gdy jest mi zaciężko to sobie "pomagam" ;) tylko okazało się, że bateria zdechła - więc jak już wróciłam 4km pod górkę to i ja zdechłam 🤪
fot.
Na niedzielę przygotowaliśmy składkowego grilla z czego my ogarneliśmy białą kiełbaskę, sałatki i różne dodatki - imprezka była udana, goście posiedzieli do 19stej - mama z bratową pomogły mi bardzo dużo ogarnąć.
Naszykowałam ze 20 butelek wody dla sąsiadki aby mi kwiatki podlewała w tym tygodniu i jeszcze złapaliśmy godzinkę na tarasiku i lulku.
fot. niedziela wschód
fot. niedzielny piesek
fot. czekamy na gości
fot. sałatki
fot. zachód słońca
Dietetyczna chyba najbardziej wbrew pozorom była niedziela.
Zważę się dopiero jutro. Ciekawe co mi waga pokaże skoro @. Biorę to pod uwagę ;)
Buziaki
Wasza FreeMilka